Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 19 czerwca 2025

#recenzjePi "GDY POWRÓCĄ KANARKI" Laura Barrow

Książka, to przyjaciel, który napełnia nadzieją i silą, przy którym czujemy się dobrze i wiemy, że nie zdradzi naszych sekretów. GDY POWRÓCĄ KANARKI Laury Barrow jest właśnie takim przyjacielem. Przepiękna opowieść, czuła, wzruszająca, ciepła, w której smutek przeplata się z humorem, bo tylko humor może nas ocalić przed szaleństwem, przed agonią z bólu i rozpaczy, przed codziennością, przed życiem, które nie zważa na to, czy mamy moc, by przerwać wszystkie burze, które dla nas przygotowało.


Tym, co można nazwać znakiem firmowym GDY POWRÓCĄ KANARKI jest słowo, zjawisko, fakt: RODZINA. Jakakolwiek by ona nie była, to rodzina... bo rodzina, to rodzina. Prawda? Nadaje nam kształt, ustawia na przyszłość, zadaje rany, ale i otula kocem, troszczy się, nęka, wymaga, dzwoni, ma pretensje, oczekiwania... tak... rodzina jest kluczem. Ta, której znać nie chcemy i ta, za którą tęsknimy. Bo rodziny się nie wybiera.


Laura Barrow jest świetną pisarką, jej słowa leczą, dotykają ducha, wzruszają i rozśmieszają, raz tak, raz tak. Ta historia jest nieobliczalna, wciąga, zatapia czytelnika w swoją przestrzeń fantazji i nagle, ot tak, jesteśmy na mokradłach Luizjany z trzema siostrami, które szują odpowiedzi... co stało się z czwartą?


Mała Georgia, jedna z bliźniaczek - zaginęła. Lata minęły, ale dziecka nie odnaleziono. Czy teraz się uda? Czy zagadka zostanie rozwiązana? Czy przyjazd do Buni (babci), która wychowała dziewczęta, pomoże odkryć prawdę? I czy prawda wzmocni siostry, czy je jeszcze bardziej poróżni? Mamy tu do czynienia z naprawdę piękną opowieścią o radzeniu sobie z traumami, o wspieraniu się pomimo różnic i o tym, że pamięć nigdy nie umiera.


Dawno nie czułam takiej czytelniczej przyjemności - a czytam dużo. GDY POWRÓCĄ KANARKI oczarowała mnie wszystkim. Językiem, jakim została napisana (wielkie brawa dla tłumaczki Agnieszki Sobolewskiej), klimatem, krajobrazem, opisami, dialogami i bohaterami. Ta książka jest jak melodia, która pozwala na chwilę skupić się na rzeczach ważnych, na tym, co ma znaczenie a nie tym, co tylko to znaczenie udaje. Wspaniała lektura! Wszystkim, którzy szukają autentycznego wzruszenia i wzmocnienia (bo tak opowieść wzmacnia, pozwala wierzyć, że nawet z największego bagna można wyjść cało) powinni tę książkę przeczytać. Cudowna!

melodia Luizjany
Wydawnictwo Literackie
egzemplarz recenzencki
π

2 komentarze: