Spokojnie mogę napisać - przyznać się - bez cienia zażenowania... że lubię kryminały osadzone w bożonarodzeniowej scenerii a jeśli rzecz dzieje się jeszcze w Anglii, to już naprawdę jestem bardzo usatysfakcjonowana. Warto także dodać ważną rzecz, czyli datę wydania... im starsza, tym lepsza - z tego wychodzę i jak na tę chwilę, ten prosty przepis, zawsze się sprawdza. Jakie więc jest moje najnowsze odkrycie, czyli PORTRET MORDERCY pióra Anne Meredith? Jedno jest pewne - jest to zaskakująca opowieść...
Mamy tu do czynienia z mroczą, w niczym nie przypominającą ciepełka świątecznego kominka, na ma te tu lekkości, czy humoru z jakimi to przymiotami łączę świąteczne kryminały... PORTRET MORDERCY przypomina mi raczej ZBRODNIĘ I KARĘ, przy czym rozpisany został na wiele głosów i każdy ma wiele za uszami.
Zaskoczyła mnie Anne Meredith, bo jest to prawdziwie psychologiczny PORTRETY MORDERCY, w którym widzimy, co doprowadziło człowieka do zła, które uczynił i dlaczego ów człowiek był zły. Cała zacna rodzinka Gray'ów raczej nie budzi zaufania i sądzę, że nie chcielibyśmy takowej posiadać. Należy jednak pamiętać, że pisarka bardzo dobrze, wręcz drobiazgowo dopracowała swoich bohaterów.
Kolejnym zaskoczeniem był sposób, w jaki czytelnik dowiaduje się o tożsamości mordercy... i to co autorka z tym faktem uczyniła w kolejnych rozdziałach. Zdecydowanie niestandardowe prowadzenie fabuły, w której skupiamy się na chorym umyśle i płyniemy przez morze nieprawości, by na końcu... cóż... sami się przekonajcie, czy port będzie ukojeniem.
morderca w rodzinie
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π
Ależ się cieszę, że mam tę książkę na swojej półce.
OdpowiedzUsuńKryminał, Anglia i Boże Narodzenie mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńGracias por la reseña. ers un buen libro.
OdpowiedzUsuńWonderful review. I will take note! All the best to your last weekend of the year!
OdpowiedzUsuńSo intriguing. Love the cover and I know how you like BIG BOOKS too!
OdpowiedzUsuń