Łączna liczba wyświetleń

środa, 28 sierpnia 2024

#recenzjePi "ŚWIAT OPANOWANY PRZEZ DEMONY" Carl Sagan, Ann Druyan

ŚWIAT OPANOWANY PRZEZ DEMONY Carla Sagana i Ann Druyan, to pozycja dobra na myślenie. Może nie jestem przekonana do filozoficznych wywodów, do tego "czystego" świata, w którym nauka jest odpowiedzią na wszystko - tylko pamiętajmy - nauka taka, jak ją rozumieją autorzy... ale odnalazłam w tej lekturze całą masę ciekawych spostrzeżeń.


Sagana lubię za jego KONTAKT, ale przyznaję, że pozycje popularnonaukowe już mi mniej podeszły. Zawsze skręca w tę niebezpieczną stronę idei, światopoglądu i tworzenia własnego "wyznania"... że pozwolę sobie to tak nazwać. Muszę jednak przyznać, że ŚWIAT OPANOWANY PRZEZ DEMONY zwraca uwagę na wiele ważnych kwestii. Świetny jest fragment o ludziach, którzy negują rozum... za pomocą rozumu.



W tej książce czytelnik jest prowadzony przez świat absurdów, myślowych wytrychów, teorii spiskowych i tego, dlaczego ludzie są tak płodni w ich wymyślaniu. Większość ma sens i rozwija odbiorcę, a także daje moc argumentów do rozmów z głupcami.


Książka jest ciekawa i potrafi wciągnąć czytelnika w rozważania o tym, co jest prawdą, a co tylko wyobraźnią. Lubię takie pozycje, bo one zawsze pobudzają umysł i sprawiają, że zaczyna się widzieć rzeczy w nieco innym świetle. Po prostu świat zaczyna być obnażony - z demonów.

uwaga - demon!
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

środa, 21 sierpnia 2024

#recenzjePi "DROGA DO SAMOZALEŻNOŚCI" Jorge Bucay

Jorge Bucay, to znany argentyński pisarz i psychoterapeuta, który zachwycił mnie swoją interpretacją klasycznych bajek i przypowieści i tym, jak je wykorzystuje w pracy z pacjentami. DROGA DO SAMOZALEŹNOŚCI, to nieco inna książka, bardziej niż poprzednie przypomina mi poradnik - ale jest dość... trudna w odbiorze ze względu na swą brutalność w przekazie.




Myślę, że wielu czytając tę pozycję czuje dyskomfort, bo odnajduje w niej swoje błędne decyzje, które podejmował jako osoba młoda, jako dorosły, jako dziecko i jako rodzic... ale przecież to nic. Błędy popełnia każdy, najważniejsze by je w końcu dostrzec i choć spróbować się zmienić.




To nie jest długa książka, ale jak już wspomniałam, potrafi wywołać dyskomfort. Prawdą jest, że najmniej ją lubię z tych, które do tej pory poznałam, ale BUCAY'a zawsze warto poczytać. DROGA DO SAMOZALEŻNOŚCI ("samozależność", to termin ukuty przez autora - termin, który dość dobrze pokazuje to, co pokazać nam psychoterapeuta chce) jest ciekawą książką, dobrą do przemyśleń i rozmów, jest też ślicznie wydana więc nadaje się np. na prezent.

jesteśmy decyzjami, które podejmujemy
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π


sobota, 17 sierpnia 2024

#recenzjePi "MGLISTY WYMIAR" Richard Corben

MGLISTY WYMIAR Richarda Corbena, to przygoda, która łączy w sobie wiele ciekawych, czasem sprzecznych emocji. Jest śmiech, ale jest też strach, jest piękno dopracowanej kreski i obrzydzenie do wstrętnych postaci... narysowanych z kunsztem, wypukłością, życiem. Komiks działa na wyobraźnię, jego moc tkwi w zdaniu, które go promuje z celnością "Deliryczna degrengolada w gęstym fantastycznym sosie."



Dla mnie to silna groteska z wyrazistym, ostrym, rubasznym językiem i warstwą artystyczną, która przywołuje na myśl gry komputerowe i przypomniała mi inny komiks od Kultury Gniewu pt. LUCY. NADZIEJA Liberatore Tanino i Norberta Patricka (polecam).



Nasz główny bohater - wojownik Tugat rusza, za namową starej baby w niebezpieczną podróż po MGLISTYM WYMIARZE. Niestety nie jest on zbyt mądry, raczej głupi i naiwny a jego decyzje zdają się być wręcz katastrofalne i wszystko wskazuje na to, że skończy się ta dzika droga dla niego straszliwą śmiercią... A może nie?


Prawda jest taka, że pod warstwą humorystyczną, pod grubym kocem groteski i szyderstwa Corben ukrył metafory, wiele metafor. Ja pewnie widzę tylko kilka, tych oczywistych, jak fakt, że głupim można nazwać naiwnego, że nie można wierzyć pozorom, że główny bohater, choć wydaje się "ograniczony" ma w sobie honor i męstwo, które stracił cały "postępowy" świat, że pracownik może być zombie a niewolnictwo, to popularna forma wyzysku... i oczywiście, że nie można wierzyć kobiecie.


Przyznaję, że na początku nie poczułam tej historii, tej estetyki także, ale teraz - już po lekturze - wracam z uznaniem do tej graficznej opowieści. Jest nie tylko silnie angażująca, wręcz narzucająca się wyobraźni, ale także sprytna, okrutna - słusznie, bezwzględna - tam gdzie trzeba i błyskotliwa, zarówno w przesłaniu, jak i kresce, która wyrywa się z kartki.


MGLISTY WYMIAR jest świetnie wydany i jeśli szukacie czegoś dziwnego, ale do przemyśleń, czegoś dla dorosłego czytelnika, który nie obawia się nietypowego humoru, karykaturalnych twarzy, wykrzywionej kobiecości i stojącej na głowie męskości - to proszę bardzo! Oto CORBEN! Straszny, fantastyczny świat, bezwzględny i bohater, który zdaje się po prostu być - na złość całej reszcie.

nigdy nie ufaj kobiecie
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki
π

czwartek, 15 sierpnia 2024

#recenzjePi "KSZTAŁTOWANIE ŚRÓDZIEMIA historia śródziemia" J.R.R. Tolkien, Christopher Tolkien

Zysk i S-ka sprawiło, że moje serce się cieszy, ale i nie może doczekać całej HISTORII ŚRÓDZIEMIA - już u siebie. Na tę chwilę przychodzę z tomem 4 tej wybitnej serii, która w sposób kompletny podsumowuje, klasyfikuje, gromadzi i pieczołowicie prezentuje wszystko, co narodziło się z ręki J.R.R. Tolkiena. Kronikarzem tego wspaniałego umysłu jest inny wspaniały umysł - syn mistrza - Christopher Tolkien.



Tom 4 KSZTAŁTOWANIE ŚRÓDZIEMIA, to coś dla absolutnych, można rzec hardcorowych - fanów pisarza, ojca WŁADCY PIERŚCIENI. W tej części zagwarantowano czytelnikowi podróż przez teksty nieznane, trudne do zdobycia poza cyklem, jak i drogę przez geograficzno-kartograficzne fundamenty tego uniwersum.



Dostajemy tu wręcz naukowe rozłożenie tekstów Tolkiena, ich wyjaśnienia, językowe zawiłości, proces "rodzenia" imion, nazw, mamy także oryginalne mapy... Właściwie dla fana nie trzeba pisać więcej, bo wiadomo - każdy sięgnie i będzie pragnął mieć całą HISTORIĘ ŚRÓDZIEMIA u siebie. Ci zaś, którzy mają miłość do TOLKIENA przed sobą, lub nie są aż tak zapaleni do jego twórczości (ja pojąc tego nie potrafię... ale są tacy) raczej nie odnajdą się w tej gargantuicznej serii.



Książki są cudownie wydane! To jest po prostu mistrzostwo. Także tłumaczenie wybitnie szczegółowe, precyzyjne, czuć, że Agnieszka Sylwanowicz włożyła w to całą energię, wiedzę i talent. Piękna okładka - każda następna piękniejsza od poprzedniej. To jest wielka sprawa dla każdego, kto ceni twórczość mistrza, kto go podziwia i kogo interesuje proces twórczy TOLKIENA.

jak kształtuje się świat
HISTORIA ŚRÓDZIEMIA
tom 4
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

poniedziałek, 12 sierpnia 2024

#recenzjePi "DUCHY LETNIEJ NOCY" wielu autorów

Osobiście - jestem wielką fanką tej serii z opowiadaniami o DUCHACH od Wydawnictwo Zysk i S-ka - mam wszystkie 9 tomów!!! I jestem z tego powodu bardzo radosna.

Książki są wydawane znakomicie! Zawsze klimatyczny obraz na okładce i wielka konsekwencja w szacie graficznej. Grzbiety do siebie pięknie pasują, a kolorystyka zawsze stonowana. Pod względem wyglądu nic, absolutnie nic nie można tej serii zarzucić...
Zresztą podobnie jest z treścią. Każdy tom, to inne, gotyckie, klasyczne opowiadania grozy, których na próżno szukać na półkach biblioteczno-księgarskich. Gdyby nie Zysk i S-ka obawiam się, że większość z tych tekstów nie ujrzałaby już czytelnika.


I tak, nie są to opowiadania, które przyprawią was o dreszcze strachu. I tak, faktycznie trącą myszką. I tak, nie są wulgarne i czasem są bardzo... wiktoriańskie, ale o to właśnie chodzi! To powrót do przeszłości. Tutaj można zobaczyć stare pióro i to, co ludzi kiedyś "bawiło" przy kominku.


W tym konkretnym, najnowszym tomie DUCHY LETNIEJ NOCY znajdziemy parę bardzo dobrych historii. Najsłabsza jest pierwsza (jest też bodaj najdłuższa) "Niezamieszkany dom", ale reszta bym powiedziała, że naprawdę przyjemna i pod względem fabularnym i stylistycznym. Mnie podobała się np. "Skakanka", trochę przypominająca "Dziwne losy Jane Eyrne".


Ja bardzo polecam te książki i już nie mogę się doczekać tegorocznej odsłony DUCHÓW zimowych. Idealne na wieczory, na głośne czytanie z rodziną i na rozmowy o tym, co się przeczytało.

duchy straszą latem
DUCHY
tom 9
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

niedziela, 11 sierpnia 2024

#recenzjePi "TAMSIN" Peter S. Beagle

Tak już mam, że opowieści o duchach - zwłaszcza tych angielskich - lubię. Sięgam dość często po opowiadania i raczej zawsze są to klasyczne teksty, które już swój wiek mają. TAMSIN Petera S. Beagle'a to współczesna historia, która łączy właśnie tę naszą współczesność z dawną, starą Anglią i jej posiadłościami, wierzeniami, folklorem. I właśnie to mnie przyciągnęło do tej książki! Ten folklor! Nawet bardziej niż duch...

TAMSIN jest napisana w pierwszej osobie, którą jest nowojorska nastolatka zmuszona przez "zły" los do przeprowadzki do Anglii... żeby to jeszcze do Londynu - a tu na wieś, do starej rezydencji pełnej dziwnych stworzeń. Nasza Jenny ma jednak wiernego przyjaciela, który ją rozumie i z którym może pogadać - Pana Kota. Moim skromnym zdaniem Pan Kot, to najlepsza postać w całej historii.


Autor próbował wplatać historię w fikcję... i to chyba nie wyszło tej książce na dobre. Czyta się ją szybko i dość przyjemnie, ale nie porywa. Jednak bohaterowie są dość płascy, a sama tajemnicza zjawa, duch dziewczyny TAMSIN... cóż, jej opowieść jest schematyczna niestety... Ogólnie autor posługuje się schematami i tymi fabularnymi, jak i tymi ideowo ukształtowanymi.


To, co zdecydowanie jest wielkim plusem, to FOLKLOR, to te wszystkie magiczne istoty, które przewijają się przez opowieść. Szkoda, że nie grają większej roli, tylko są raczej przechodniami, bohaterami, którzy pojawiają się, by historii dodać magii. Podobało mi się, jak ojczym Jenny opowiadał o tych wszystkich boggartach, puckach, dęboludach itd. To mi się naprawdę bardzo podobało... lecz gdy ów stworzenia zaczęły się pojawiać, wyskakiwać z szaf, kominów i łazienek, to odniosłam wrażenie, że ich odpowiednio nie zbudowano, że je tylko wepchnięto w opowieść i skonfrontowano z główną bohaterką, która raczej przyjęła je dość zwyczajnie.


Ogólnie, książka jest ciekawa, na pewno dla młodzieży fajna. Mnie zabrakło w niej fabuły... tzn. w moim odczuciu była ona bardzo prosta, aż za prosta, łatwa do przewidzenia. Jednak jest to opowieść baśniowa i to działa na jej korzyść. Myślę, że może być dla kogoś początkiem fascynacja folklorem - nie tylko angielskim. Trzeba oczywiście sięgając po TAMSIN pamiętać, że nie jest to horror i nie straszy... wcale. To raczej historia zagubionej nastolatki - i właśnie... książka chyba byłaby lepsza, gdyby autor nie postawił na narrację pierwszoosobową.

stara rezydencja skrywa wiele tajemnic
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

niedziela, 4 sierpnia 2024

#recenzjePi "BASTIONY MROKU" Robert Jordan, Brandon Sanderson

To dość ekscytujące, bo BASTIONY MROKU są trzynastym tomem wielkiej serii KOŁO CZASU Roberta Jordana z tym, że trzy ostatnie tomy, są ożywione przez Brandona Sandersona i słowo "ożywione" myślę, że tu idealnie pasuje. BASTIONY MORKU, to przedostatnia odsłona cyklu, jeszcze tylko jedna księga pod zacnym tytułem PAMIĘĆ ŚWIATŁOŚCI i na tym będzie koniec - a "koniec" w kontekście tej epickiej przygody jakoś tak dziwnie brzmi... dziwnie, ale ekscytująco.


Jakie są te BASTIONY MROKU? Ze mną ten cykl nie miał łatwego życia. Czytałam go raz lepiej, raz gorzej, raz jeden fragment, raz drugi i myślę, że powodem było wolne tempo, porzucanie (czasem naprawdę niezrozumiałe) nawet na cały tom któregoś z bohaterów... i dialogi, które wydawały się momentami przesadzone, teatralne... opisy lubiła, ale zawsze bardziej ze względów estetycznych, budowania świata niż posuwania fabuły naprzód. Konsekwencją tego jest moje lekkie (albo i duże) zagubienie, jednak BASTIONY MROKU są jak doping do tego cyklu. BASTIONY MROKU i ładnie "dialogują" i ładnie "opisują"... niemniej liczę na siebie, że jeszcze uda mi się ten cykl ogarnąć w życiu - nieco dokładniej.


BASTIONY MROKU są przepełnione wydarzeniami. Już poprzedni tom POMRUKI BURZY zwiastował poprawę, ale BASTIONY tę poprawę przypieczętowały. Sanderson sprostał zadaniu - a nawet je rozpromienił i postarał się o to, by czytelnik nie przysypiał i się zaangażował. Czuć, że jesteśmy na skraju wielkiej potyczki, wielkiej bitwy, która wyłoni zwycięzcę - a świat fantastyczny w tym tomie lśni pełnym blaskiem.


Jak zwykle cieszę się na GLOSARIUSZ, bo on fenomenalnie tłumaczy ten skrupulatnie wykreowany świat. Przepadam za nazewnictwem, doceniam to, bo mam podobnie z TOLKIENEM - jego słowa mają moc i tutaj także tak jest (a przynajmniej zaczęło być). Z niecierpliwością czekam na ostatni tom!


Przypominam, że cykl jest fenomenalnie wydawany przez Zysk i S-kę. Te tomy tworzą na półce fantastyczną rzeczywistość czytelniczą! Polecam zbierać właśnie w tych oprawach - twardych, minimalistycznych, pięknych kolorystycznie i graficznie.

prawie meta... prawie
tom 13
KOŁO CZASU
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π