Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 16 maja 2024

#recenzjePi "Mickey7" Edward Ashton

SF, to zdecydowanie ten gatunek, który cenię i bardzo, ale to bardzo lubię. Chyba nie trafiłam jeszcze na słabe SF - zawsze jest przynajmniej dobre i podobnie jest w przypadku MICKEY'a 7. Książka zaraz skojarzyła mi się z moją ulubioną w gatunku, czyli TEN CHOLERNY KSIĘŻYC Algisa Budrysa (ogromnie polecam), jednak było to chwilowe skojarzenie, bo choć powiedziałabym, że ogólny zarys fabuły jest zbliżony i ma wiele podobieństw, to wykonanie i przesłanie rożni się diametralnie.

Edward Ashton, to pisarz, który postawił jednak na akcję, na to, by się działo, Budris zaś stworzył czysto filozoficzną powieść. MICKEY 7, to opowieść o człowieku niemal nieśmiertelnym, ale jednak, czy kopia to wciąż Ty? Oczywiście mamy tu filozoficzne pytania o życie, o ja i o etykę, moralność, to co jest dobre i co złe... ale jednak MICKEY 7 toczy się zdarzeniami, nowymi wyzwaniami, wspomnieniami poprzednich MICKEYów, ich śmierci i tego, jaki to ma wpływ na obecnego 7 i na 8, bo ci dwaj muszą ze sobą jakoś współpracować.
Jest także kwestia, która chyba najbardziej mnie fascynowała, czyli temat stworów, potworów... które okazują się kimś więcej niż maszynami do zabijania, groźnymi mutantami. One myślą! Fajna koncepcja i pomysł super, choć było akurat o tym dość mało... właściwie tylko sam początek i sam koniec... a szkoda.
Książka jest ciekawa, jest o czym myśleć, choć czasem miałam wrażenie pewnej powtarzalności, jakby niektóre sceny były albo niepotrzebne, albo podobne. Jednak jest to interesujące SF, które tworzy świat skomplikowany - dokładnie tak skomplikowany, jak skomplikowane bywa życie ludzki... i bez kolna czasem nam się dwoi w oczach i marzy nieśmiertelność.


Ładnie wydana pozycja. Elegancka okładka, twarda, z świetną grafiką. I na prezent i dla siebie - dobra rzecz, niewymagająca wielkiego skupienia, a dająca satysfakcję. Całkiem fajna opowieść.

kim jest ten człowiek ?
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

4 komentarze: