Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 21 maja 2024

#recenzjePi "Bibliomulica z Kordoby" Leonard Chemineau, Wilfrid Lupano

Książki, które przeszły przez nasze ręce... każda z historią, z treścią, z opowieścią w sobie i o sobie - te książki mają wielką moc i często padały "ofiarą" wojen o umysły. Dlatego jakże znaczące, ważne jest, że komiks, który właśnie przeczytałam, podjął ten temat z - nie tylko z wyczuciem, nie tylko z hipnotyzującym pięknem kreski i koloru - ale także z humorem, bez którego to okrucieństwo na książkach, które było zawsze początkiem zbrodni na ludziach, byłoby tylko kolejną relacją przeszłych dni. Ten dziwny humor, który nadaje surrealistycznej lekkości bohaterom, akcji, ilustracjom, właśnie on sprawia, że lektura BIBLIOMULICY Z KORDOBY ujmuje za serce i pozostaje w pamięci.



Wilfrid Lupano swym scenariuszem zadziwia. Zadziwia, bo jakimś cudem udało mu się każde zdanie połączyć z rzetelnością, dbałością o historię, z literackim, wysokim poziomem. Nasi bohaterowie, interesujące trio, które na pierwszy rzut oka do siebie wcale nie pasuje, ostatecznie tworzy ekipę nie do pokonania. Ich siła jest w ich determinacji i dobroci... i oczywiście w MULICY... BIBLIOMULICY Z KORDOBY. Piękna opowieść o sile marzeń, o walce o to, w co się wierzy, o bezpieczeństwie, które może dać tylko współpraca, przyjaźń i zaufanie.



Jednak BIBLIOMULICA Z KORDOBY, to także dzieło wizualne, dopracowane, staranne, z pięknymi rozwiązaniami kadrowymi i wyjątkowo spektakularnym doborze kolorów. Za rysunki odpowiada Leonard Chemineu i od pierwszej strony - od okładki widać, że włożył w to cały swój talent, masę czasu i pewnie trochę zdrowia. Wspaniale narysowany komiks, który gasi pragnienie patrzenia na rzeczy ładne. I oczywiście kolory, które położył Christophe Bouchard. Te barwy dają życie tej historii i świetnie budują atmosferę. Rewelacyjna robota!




Mądra opowieść, wzruszająco zabawna, smutna, ale i pełna nadziei... bo czasem wystarczy troje ludzi i mulica, by uwierzyć, że świat się nie kończy - że się zaczyna i że zawsze warto walczyć o lepsze jutro i o to, co kochamy.



Komiks jest wspaniale wydany. Twarda oprawa, piękny papier, wszystko starannie dopracowane. Miło takie komiksy trzymać w rękach, miło je czytać, oglądać, poznawać. Polecam każdemu, kto kocha książki - bo to komiks o wielkiej do nich miłości.

prosimy nie jeść książek
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki
π

5 komentarzy:

  1. Takie dopracowane wydania mnie zachwycają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh, it does look to be intriguing. Wonderful review!

    OdpowiedzUsuń
  3. Lindo burrito. Gracias por la reseña.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widać, że bardzo ładnie wydana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę sobie to powtarzać : świat sie nie kończy, tylko zaczyna i trzeba walczyć.

    OdpowiedzUsuń