Grady Hendrix jest dobrze znany w świecie horroru, głównie za swoje niestandardowe do niego podejście. Czytałam jego FINAL GIRLS. OSTATNIE OCALAŁE i bardzo mi się podobało. Podszedł do tematu zaskakująco, jakby z drugiej strony i stworzył coś ciekawego - może nie wybitnego, ale ciekawego. Jak jest z jego kolejną powieścią pt. JAK SPRZEDAĆ NAWIEDZONY DOM? Również bardzo ciekawie.
Ponownie Hendrix bierze popularny motyw i robi z niego coś innego, coś krępująco niewygodnego, ale przy tym metaforycznego i nawet zabawnego. Jego styl, to seria sprzeczności, które świetnie się czyta. Koncepcja nawiedzonego domu zawsze mi się podobała, to klasyk, którym można obracać nieustannie i zawsze cieszy. Tutaj jednak sprzedajemy - dom rodzinny, dom pełen matczynych lalek i przeszłość, która zawsze ostatecznie upomina się o swoje.
Upiorne lalki, pacynki i budynek, który wypełnia jeszcze obecność tych, którzy odeszli... to mrozi krew i zapowiada udaną fabułę. Nasza główna bohaterka traci rodziców i musi dogadać się z bratem, którego raczej nie lubi - w kwestii podziału i sprzedaży majątku. To nie są łatwe rozmowy, a stają się upiorne wraz z przebudzeniem się morderczych lalek.
Cenię horrory, które sprytnie i podskórnie opisują sprawy codzienne, życiowe, problemy, z którymi każdy kiedyś się zmierzy. Tak naprawdę dobry horror, to opowieść o nas, o naszych słabościach, lękach, strachu przed śmiercią, o nierozwiązanych sprawach... Horror potrafi być skarbnicą emocji. JAK SPRZEDAĆ NAWIEDZONY DOM, to tak naprawdę historia rodzinnych relacji, tego jak są skomplikowane i tego, że czasem trzeba traumy, by je zrozumieć i naprawić.
Ta książka jest jednocześnie interesującą rozrywką, jak i studium rodzinnych relacji. Cieszę się, że poznałam tę historię i spokojnie mogę ją polecić. Dodatkowym atutem jest wydanie. Zysk i S-ka postarało się, bo projekt okładki, to porządna rzecz. Twarda, "niby zniszczona", z upiorną lalką w centrum i na grzbiecie (do góry nogami) - fajna sprawa.
sprzedajemy!
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π
Uha!
OdpowiedzUsuńPrzestraszyłam Cię? ;p
Tak pod te horroryczne watki. ;p
Sounds like a real thriller, such a good review! Hope you have an amazing spring filled with some more good reads!
OdpowiedzUsuńxoxo, Midori
https://www.midorilinea.com/blogs/midori-linea/my-daughters-turns-one-photoshoot
Jakie świetne zdjęcia. Poczułam klimat tej książki.
OdpowiedzUsuńSuch a beautiful doll for this post. oh you have me so intrigued!
OdpowiedzUsuńThis looks so great!
OdpowiedzUsuńGracias por la reseña. Tomó nota. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jednak czy to dla mnie bo boję się wszelakiej maści horrorów xD
Tego typu książki lubię! Piękna ta lalka, która nieśmiało pozuje do zdjęć. Idealnie wpasowuje się w klimat książki :)
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka mnie przeraża :D
OdpowiedzUsuńOkładka jest naprawdę straszna :D Recenzja mocno zachęcająca, dawno nie czytałam dobrego horroru.
OdpowiedzUsuń