Dla D.L.
Z białych zębów
wyrwane.
Słowo klucz
niezrozumiane.
Uderzyło o skał
mur.
Spadło z hukiem
w dół.
Rozwiało się
w pyle
tęsknoty niemiłej.
tęsknoty niemiłej.
Wróciło
do domu.
I choć myśli tysiące,
ono zostało
wieczne,
drżące.
W dłoniach,
co nie zapomniały
ostatniego oddechu
z gór -
- strasznie małych.
- strasznie małych.
Piękny wiersz to twój? Cudowne rymy.
OdpowiedzUsuńTak, mój :) dla kogoś, kto jest już po tamtej stornie...
Usuńuściski kochana