Nie wiem jak Wy, ale ja jestem tą dziewczyną, która zjada Dziki Zachód na śniadanie - ze smakiem i nadzieją na dokładkę. Nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z sięgnięciem po komiksy Jerzego Wróblewskiego BINIO BILL, bo to nie tylko wygląda świetnie, ale okazało się, że idealnie wpasuje się w to, co lubię. Jednak moje ociąganie w sumie się opłaciło, bo w pakiecie dostałam od razu fantastyczne wydanie zbiorcze!
BINIO BILL, to tak naprawdę Zbigniew Bilecki, imigrant z Polski, który stał się ikoną Dzikiego Zachodu (jeśli to was nie zachęca, to nie wiem co). Postać została wykreowana od pierwszego zdania i pierwszej kreski znakomicie. Artysta świetnie gra na sentymentach do amerykańskiej ziemi, na wizji, jaką wykreowało kino i na tęsknocie za wolnością, przestrzenią i przygodą.
Jako dziecko uwielbiałam westerny, a BONANZA była absolutnie obowiązkową pozycją i gdyby ktoś mi przerwał seans, to bym gryzła. Nadal pozostało mi wielkie serce i ostre zęby do tego gatunku. Gdy, jako mały brzdąc trafiłam z jakieś nieważnego powodu na parę dni do szpitala dobrze pamiętam wyczekiwanie na bajkę LUCKY LUKE i gdy zobaczyła BINIO BILLA, ta klisza z dawnych lat wyświetliła się wyraźnie w moim umyśle.
Trzeba przyznać, że LUCKY LUKE ma wiele wspólnego z BINIO BILLEM - nawet kreska i kolory są zbliżone, a sam bohater emanuje podobną pewnością siebie i przyjemną zuchwałością, która bez umiejętności połączonych z ogromną dawką farta skończyłyby się dla niego źle. Przygody BINIO BILLA sprawiły mi ogromną radość i nie mogłam się od nich oderwać. To piękna, miła, z dużym poczuciem humoru przygoda i myślę, że każde dziecko będzie pod wrażeniem... dorosły też powinien.
W tym wydaniu zbiorczym dostajemy dziewięć osobnych historii, z których najbardziej podobały mi się: Binio Bill kręci western i ... w kosmos! oraz Binio Bill i ciocia Patty (najkrótsza, ale tak zgrabna, zabawna i cudownie narysowana, że podbiła moje serca całkowicie). Poza komiksami mamy także dodatki. Pierwszy NASZ SZERYF Z DZIKIEGO ZACHODU przedstawia historię powstania BINIO BILLA, słowo o artyście Jerzym Wróblewskim i piękne skany prezentujące szkice, stare plansze, listy w sprawie Binio i in.
BINIO BILLA kończą POLSCY RYSOWNICY w hołdzie BINIO BILLOWI i to jest po prostu wspaniałe. Wszystkie obrazy są genialne, ale oczywiście mam swoich faworytów. Mój numer jeden, to Krzysztof Trystuła, którego kreska trafiła do mnie od pierwszego wejrzenia. Uważam, że doskonale oddał charakter Binio, ale zrobił to w unikalny, oryginalny sposób, w swoim, miękkim i budzącym sympatię stylu. Kolejnym faworytem jest Karol KRL Kalinowski - jego czarno-biała wersja Billa ma w sobie marzycielski romantyzm, ale i pazur, zapowiedź niebezpiecznych przygód. Oczywiście muszę wspomnieć o fenomenalnej interpretacji oryginału kreski Arkadiusza Klimka (cudo!) i ogromnie ucieszyłam się z radosnej opowieści Piotra Nowackiego. Warto? Och, co za pytanie! Jasne, że warto!
Komiks został mistrzowsko wydany. Projekt okładki, który wykonał Tomasz Lew Leśniak nie mógł być lepszy. Piękny papier, dbałość o kolory i ogromna praca jaką włożyło Wydawnictwo we wskrzeszenie tych historii - to wszystko razem dało wspaniały efekt. Jestem pod ogromnym wrażeniem i bardzo się cieszę, że mamy taką perełkę na rynku. Dla dużych i małych - dla każdego, kto lubi dobre opowieści i piękną, oryginalną, budzącą nostalgię za tym co było - kreskę. Komiks w tradycyjnym stylu, z świetnymi rysunkami, z krajobrazami jak z obrazka, z Dzikim Zachodem, który krzyczy buntem i swobodą, fantazją i jasnym rozumieniem prawa (nie przestrzegasz? no to masz przechlapane) i uważajcie, bo może was oślepić gwiazdą szeryfa... prosto z Polski.
zapraszamy do Rio Klawo
krótkie gatki
Wydawnictwo Kultura Gniewu
π
Uwielbiam takie piękne wydania komiksowe. Aż się chce je czytać.
OdpowiedzUsuńoj tak - to wymiata
UsuńLooks like a keeper! Really love the art and wit in this one!
OdpowiedzUsuńNice to know of it! Looks like something to share with everyone in the family! Great review!
OdpowiedzUsuńthx :)
UsuńMuszę sobie kupić na poprawę nastroju!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie działa :) podnosi na duchu
UsuńBardzo lubię czytać komiksy - a ten faktycznie wydaje się być taką "sympatyczną" komiksową pozycją
OdpowiedzUsuńjest sympatyczny :)
UsuńKiedyś uwielbiałam westerny, liczy się? ;)
OdpowiedzUsuńjasne :) sentymenty powracają
UsuńPrzecudownie wydany komiks. Możliwe, że kupię go siostrzeńcowi, albo bratankowi męża.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł
UsuńDobry komiks to skarb, a takie wydanie jeszcze bardziej olśniewa! Oby takich perełek wydawano coraz więcej, niech nam dział komiksu błyszczy. ;)
OdpowiedzUsuńtak jest
Usuńdziękuję za komentarze
OdpowiedzUsuńPo takie komiksy chce się sięgać. Piękne wydanie.
OdpowiedzUsuńoj tak - wydanie wymiata i komiks też
Usuń