SF, to gatunek, na którym się jeszcze nigdy nie zawiodłam. Pozornie oderwany od rzeczywistości, jednak naprawdę zawsze komentujący tę rzeczywistość. Genialna metafora, która służy celnej diagnozie tego, czym jest człowieczeństwo, a czym jego brak. STACJA POŚREDNIA, to własnie taka wielka metafora.
Clifford D. Simak w mig oczarował mnie pomysłem na fabułę. Zaraz pomyślałam, że cudownie by było być takim zawiadowcą stacji. Główny bohater Enoch Wallace zostaje wybrany przez kosmitów, na strażnika pierwszej stacji na Ziemi, która jest przystankiem w dalszej podróży przybyszów z innych planet. To STACJA POŚREDNIA, a on jako jedyny przedstawiciel ludzkiego gatunku ma zaszczyt poznawać te niezwykłe istoty, z nimi rozmawiać i otrzymywać od nich bezcenną wiedzę i ... prezenty, które są formą zapłaty za gościnę. Czyż to nie brzmi wspaniale?!
Oczywiście sytuacja się komplikuje. Enoch ma już ze sto lat i się nie starzeje (właściwości stacji) i to musi wcześniej, czy później przyciągnąć problemy, a przynajmniej gapiów. Tak też się staje, a nasz bohater musi stanąć przed trudną decyzją - decyzją, która zaważy na losach całej ludzkości.
Opisałam zaledwie cienką, wierzchnią warstwę tej opowieści, ponieważ głębia kryje się w metaforze. Pisarz pokazuje czytelnikowi człowieczą samotność i zadziwiającą zdolność do samozniszczenia. Ludzkość nie jest w stanie obyć się bez wojen i jest to diagnoza tyle smutna, co straszna.
Enoch jest samotnym strzelcem, strażnikiem, człowiekiem mądrym życiową mądrością, a nie wiedzą uniwersytecką. Można go opisać prosto - jako dobrego człowieka, który potrafi być najlepszym przyjacielem i dla kosmity i dla drugiego człowieka. Tym bardziej zastanawia fakt, że jest samotny, stoi w rozkroku między tym co ludzkie, a tym co nieskończone. Może dobro jest skazane na samotność?
Książka świetna, którą się delektowałam, choć mniej więcej od połowy poszła w rejony, które mniej mi się podobały. Czułam, że ta historia ma większy potencjał, ale i tak nie zamierzam tu narzekać. STACJA POŚREDNIA sprawiła mi wielką radość i liczę na więcej takich lektur.
Książka jest świetnie wydana. Uwielbiam okładkę projektu Szymona Wójciaka, ma klimat i rewelacyjnie oddaje treść. Pięknie się prezentuje ten SF klasyk (można już tak rzec). Sądzę, że Nagroda Hugo się należała jak psu kość.
kosmici piją kawę a samotność wszędzie smakuje tak samo
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π
Bardzo ciekawe. :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie czytałam Twoją recenzję na stacji kolejowej. :)
Radiomuzykant-ka
To się nazywa zgranie
UsuńBardzo podoba mi się okładka tej książk. Ma coś w sobie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się
UsuńParece un libro genial . Gracias por la reseña . Tomó nota te mando un beso.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDefinitely a SF that is a must read!
OdpowiedzUsuńThanks so much for the wonderful review!
OdpowiedzUsuńthx too :)
UsuńIt has definitely caught my attention!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i mnie ta książka oczaruje.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Genialny pomysł no i sf
UsuńDziękuję za komentarze
OdpowiedzUsuń