BUŁECZKA POZNAJE BUŁECZKĘ, to już 5 tom serii o BUŁECZCE Sary Ohlsson i po raczej słabszych trzech tomach, wreszcie powrócił urok tomu 1, od którego tak bardzo polubiłam tę bohaterkę, że trwałam przy niej pomimo umiarkowanego zadowolenia, a nawet momentami rozczarowania tomami 2.3 i 4. Na nowo przypomniałam sobie, za co pokochałam tę rezolutną, otwartą, bezpośrednią dziewczynkę - narratorkę i bohaterkę.
To, co w tej książce, ale i w pozostałych z serii, jest jej największą zaletą, to właśnie narracja. Styl Ohlsson jest czarujący, świetnie oddaje myśli, zachowanie, rozumienie świata - dziecka. Rewelacyjne wyczucie serca BUŁECZKI jest tak rozkoszne, że od pierwszych zdań czytelnik lubi tę poczciwą łobuziarę.
W tym tomie BUŁECZKA poznaje nowego kolegę, który dołącza do jej klasy i nazywa się.... BUŁECZKA! Nietrudno się domyślić, że to rodzi problemy, a chłopiec na dokładkę wcale nie ułatwia jej życia - jest raczej niemiły... choć, jak to mówi babcia BUŁECZKI (naszej BUŁECZKI) ludzie źli na ogół są smutni. Poza tym oczywistym konfliktem klasa BUŁECZKI, a właściwie BUŁECZEK zwiedza remizę i uwierzcie mi, ogień trzeba będzie gasić! (na szczęście babcia jest blisko)
Seria jest śliczna i urocza nie tylko dzięki bohaterce, stylowi pisarki, i samej opowieści, ale także ze względu na oryginalne, ujmujące ilustracje Lisen Adbåge. Za każdym razem, niezmiennie chwaliłam kreskę tej artystki, ponieważ w rewelacyjny sposób oddała charakter postaci - wszystkich postaci. Te ilustracje już same w sobie mają humor, a gdy dodamy do tego humor pisarki, to mamy mieszankę pozytywnie wybuchową.
Tak jak wspomniałam na początku, nie jestem wielką fanką tomów 2.3 i 4, ale 1 i 5 wymiatają! I właściwie można je czytać z pominięciem środkowych. Jednak ja tak polubiłam BUŁECZKĘ, że przymykam oko na to, co mi nie pasowało i cieszę się z fikuśnej, ciepłej narracji.
Na koniec nie mogę nie wspomnieć o rewelacyjnym wyglądzie książek. Są wydane ślicznie, spójnie (choć BUŁECZKA I MIŁOŚĆ ma kanciasty grzbiet). Świetna, pozytywna kolorystyka, miły w dotyku papier, dobrze dobrana wielkość - to wszystko sprawia, że książki prezentują się znakomicie.
Dwie BUŁECZKI, to przesada
tom 5
BUŁECZKA
Wydawnictwo Dwie Siostry
π
Fajnie, że po słabszych tomach powrócił urok z pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńteż mnie to cieszy :D
UsuńIlustracje w tego typu książkach to podstawa.
OdpowiedzUsuńtak, są bardzo ważne i pięknie uzupełniają tekst
UsuńTen trzeci obrazek będzie mi się śnił w nocy. ;p
OdpowiedzUsuńhahaha urocza co nie :D
UsuńGracias por la reseña.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń