Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 2 lutego 2025

#recenzjePi "NAWET NAS TU NIE MA" Filip Jędrzejewski

Z komiksem NAWET NAS TU NIE MA Filipa Jędrzejewskiego mam zagwozdkę. Jako debiut, jest dobry, broni się pod względem konstrukcji rzeczywistości, miejsca akcji i samego pomysłu, który choć nie jest oryginalny, to jest ciekawy i ma duży potencjał. Moje zawahanie dotyczy dialogów i kadrów. Co do kadrów, to raczej decyzja mojej osobistej estetyki, która była lekko znudzona klasyczną stroną wizualną, gdzie kadra w kadr śledzimy bohaterów bez oddechu na szersze perspektywy - jest to jednak, jak wspomniałam, bardziej moja własna preferencja, niż zarzut. Lecz dialogi... tutaj mam zgrzyt i nie jestem fanką tego, jak postaci ze sobą rozmawiają... ale po kolei, bo to jest naprawdę interesująca opowieść z perspektywą na rozwój.


NAWET NAS TU NIE MA skusił mnie okładką, która jest bardzo ładnie zaprojektowana i pod względem kreski, pomysłu i koloru - oraz miejscem akcji, czyli MARSEM. Zachęcający jest również opis fabuły, a że ja lubię bardzo SF, to trochę Jędrzejewski nie dał mi wyboru i musiałam sprawdzić, co dla nas czytelników przygotował.



Uważam, że historia ma naprawdę duży potencjał. Dostrzegam rozmaite inspiracje, a przynajmniej NAWET NAS TU NIE MA nasuwa mi na myśl takie dzieła kultury jak MATRIX, Incepcja (zwłaszcza ona) a nawet jest coś z DIUNY. Interesująca mieszanka skojarzeń, z których można stworzyć coś fajnego i dobrego dla oka i ucha - że się tak wyrażę. A jak wyszło?


Raz lepiej, raz gorzej. Komiks jest trochę nierówny. Najsłabsze są dialogi, ponieważ absolutnie każdy z bohaterów mówi tak samo. Składnia, sposób wysławiania się, przekaz, wartość wypowiedzi - wszytko to jest tak samo napisane dla każdej postaci i to może przeszkadzać. Autor zdecydowanie pisał scenariusz pod końcową tezę, kulminacyjne zdanie, które też w sumie mogłoby być lepsze.


Jejku, ale chyba jednak trochę się pastwię, bo ten komiks nie jest zły. To udany debiut, który może być ciekawie poprowadzony dalej, ponieważ - jak mogę zrozumieć z okładki - jest to tom 1. Filip Jędrzejewski jest godny śledzenia i myślę, że zaprezentuje nam za chwilę coś ambitnego i nieoczywistego. NAWET NAS TU NIE MA jest może nie mocnym, ale intrygującym wejściem w świat komiksu i uważam, że warto śledzić tego twórcę. Ja na pewno będę się przyglądać jego pracy, bo ma filozoficzną smykałkę i nie boi się kosmicznych tematów a nie jest to łatwe podwórko.


Podsumowując - choć nie jest to moje wielkie odkrycie tego roku, to bardzo się cieszę, że mogłam poznać pracę Jędrzejewskiego. Chciałabym, by w następnych pracach dawał bohaterom więcej powietrza i różne głosy, ale liczę, że zostanie w przestrzeni kosmicznej, bo mu to pasuje. Debiut dobry z potencjałem na więcej. Jeśli ktoś chce trochę poczytać o samotności, o szukaniu rozmówcy, o pustce we Wszechświecie i w sercu, czy o lękach, fobiach i próbie radzenia sobie z dorosłym życiem - to jest to komiks, który powinien spełnić wymagania.

samotność na Marsie
1
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki
 π

4 komentarze: