Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 3 sierpnia 2023

#recenzjePi "ŻYWI LUDZIE" Jana Wagner

ŻYWI LUDZIE, czyli drugi tom PANDEMII Jany Wagner, to zdecydowanie lepszy tom. Pierwsza część nie zrobiła na mnie szczególnego wrażenia, choć nie była zła, jednak ŻYWI LUDZIE mają w sobie większe napięcie, mocniejsze sceny i klaustrofobię, która udziela się czytelnikowi. 

Ludzie zamknięci na małej przestrzeni, którzy muszą walczyć o przerwanie w nieludzkich warunkach, to elektryzująca mieszanka, która z jednej strony kusi intensywnością przeżyć, z drugiej zaś przeraża bliskością zagrożenia, które czai się za drzwiami. Wagner ma ciekawy styl, który z miejsca można nazwać rosyjskim - zaraz idzie poznać, że te zdania, te dialogi pisała osoba wychowana w Rosji... dla mnie to nie było miłe odkrycie, bo omijam ostatnio wszystko, co z tamtej strony świata pochodzi, ale odmówić pisarce śpiewnej, lekkiej narracji nie można. 

Jednak nie jest wcale aż tak świetnie. Pomimo faktu, że niby dzieje się w tej książce sporo, ja cały czas miałam wrażenie, że dzieje się to samo. Emocje - choć intensywne - są powtarzalne i na jednej nucie. Pisarka skupiła się na psychologicznym aspekcie pandemicznego klimatu, ale robiąc to, nie uchroniła się przed kalkowaniem przeżyć bohaterów. 

To, co najbardziej mi się podobało, to miejsce, w którym toczy się akcja. Jest istną samotnią, która choć odizolowana, to jednak nieustannie musi być chroniona. Nie da się jednak odciąć od wszystkiego - zły świat wcześniej czy później zapuka do drzwi. Nieustanna walka o przerwanie, o jedzenie, o zdrowie... cóż... życie. 

Szkoda, że książki są wydane w zupełnie innym klimacie. Oba tomy, choć z jednej serii, to na oko nie widać, że ŻYWI LUDZIE są kontynuacją PANDEMII. Jeśli szukacie czegoś na raz, na szybko - to pewnie wam się spodoba. Klimat zagrożenia, końca i rosnącego napięcia może wciągnąć. 


żywi wśród martwych - martwi wśród żywych 

seria PANDEMIA 

tom

Wydawnictwo Zysk i S-ka 

egzemplarz recenzencki 

 π


8 komentarzy:

  1. Chciała pociągnąć historię, a czasem lepiej zakończyć na jednym tomie...
    Radiomuzykant-ka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja póki co się nie skuszę bo mam obecnie zbyt dużo zaległości czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gracias por la reseña. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam pierwszego tomu. Z ciekawości chętnie po niego sięgnę i wtedy będę wiedzieć, czy kusi mnie kontynuacja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam pierwszego tomu, ale ta książka zwróciła moją uwagę na Legimi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Obie części planuję przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z ciekawością zajrzę do obu książek.

    OdpowiedzUsuń