Wyjątkowy zapis miłości Wandy do gór. Wspaniałe świadectwo wytrwałości, zawziętości, siły, uporu, ale także czułości, pokory i umiejętności współpracy, która wcale nie jest łatwa i zdaje się trudniejsza z każdym krokiem zbliżającym człowieka ku szczytom.
NA JEDNEJ LINIE, to zapiski osoby wybitnej, osoby, która oddała życie pasji do ostrej grani - dosłownie ODDAŁA ŻYCIE... i jest w tej relacji coś pięknego, bo jest w niej prawda. Tutaj nie ma romantycznego wydźwięku - tu jest twarda skała i ciągła z nią walka. Choć może nie walka - może bardziej związek małżeński z górą. Jakkolwiek to brzmi dziwne, to uważam, że świetnie oddaje ścieżkę życiową, którą wybrała Wanda Rutkiewicz.
Książka ta ma wymiar wręcz historyczny. W jej kartach ukryli się prawdziwi górscy bohaterowie - ludzie, o których nie tylko Polska, ale i cały świat, zwłaszcza ten związany z górami - nigdy nie zapomni. Tutaj ścierają się ambicje jednostki z ambicjami zespołu. Jest też kobieca siła twórcza, niezwykła, wręcz rzadko spotykana wytrwałość. Rutkiewicz szła pod prąd, ona się nigdy nie poddawała i choć czasem mogła być cóż... denerwująca dla współtowarzyszy, to chyba już tak jest ze wszystkimi wielkimi. Chyba tak...
Dla mnie to była rewelacyjna lektura. Od zawsze podziwiałam Wandę, a jej nazwisko towarzyszyło mi od malutkiego, bo od malutkiego jestem związana z górami. Tatry, to mój dom i pierwsze kroki stawiałam wśród szczytów. Znam tę miłość. Znam to uzależnienie - bo kto raz pokocha i zrozumie góry... ten już zawsze będzie żył od wyprawy do wyprawy.
Bardzo polecam tę książkę, a już na pewno jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich związanych z wspinaczką. Rutkiewicz, to autorytet - a jej dziennik pokazuje nie tylko drogę do spełnienie, lecz także skomplikowane międzyludzkie relacje, które w ekstremalnych warunkach... cóż... są ekstremalne - ale są też ekstremalnie ważne... ratują życie... bo w końcu jesteśmy "na jednej linie".
marzenia się nie spełniają - marzenia się spełnia
8/10
Wydawnictwo ISKRY
π
Górska tematyka bardzo mnie tu kusi :)
OdpowiedzUsuńi słusznie :)
UsuńTeraz czytam o Evereście, tę ksiązkę też bym chętnie przeczytała. :)
OdpowiedzUsuń🏔🏔🏔 polecam bardzo
UsuńTego nie znam, polecę mężowi...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podpowiedziałam
UsuńKsiążka mnie nęci bo jest o kobiecie. Uwielbiam kobiety z pasją
OdpowiedzUsuńWanda to legenda
UsuńOh, I dunno if I have the stamina anymore..maybe..thanks for the review.
OdpowiedzUsuńLooks exciting. Such a survivor story. I'm doing good these days surviving at home..making do with all those scraps I never thought of before. That's the cost of inflation. Thanks for the great review!
OdpowiedzUsuńThx for your words
UsuńJa nie pajam miłością do gór. Jestem zdecydowanie #teammorze, ale do takiej książki zawsze chętnie zajrzę.
OdpowiedzUsuńWarto.
UsuńParece un buen libro, lo voy a tener en cuenta. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuń❤
UsuńKsiążka zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę
Usuń