#recenzjePi "BUŁECZKA i miłość" Sara Ohlsson (tekst), Lisen Adbåge (ilustracje)

BUŁECZKĘ polubiłam od pierwszego tomu, a teraz przyszedł czas na trzecią odsłonę przygód tej sympatycznej dziewczynki. BUŁECZKA I MIŁOŚĆ podobnie jak poprzednie dwie części ujmuje stylem, dziecięcym światem, prostym i przez to czystym, poczciwym, jasnym. Jednak muszę zaznaczyć, że jest to - moim zdaniem - najsłabszy tom.

Mimo to, każdy kto już przeczytał dwie pierwsze części na pewno sięgnie po tom trzeci - to oczywiste. Dlaczego oceniam tę historię słabiej? Możliwe, że przez pewną powtarzalność. Żarty, gagi, relacje Bułeczka-babcia, Bułeczka-mama nie rozwijają się, pozostają na tych samych zasadach. Odniosłam też wrażenie, że temat miłości troszkę przerósł autorkę. Możliwe, że zwyczajnie nie poczułam przedstawionej "chemii". Lecz nie przeczę - jest to urocze, ciepłe, a nawet magiczne.

Po raz kolejny wspomnę o stylu, o wyjątkowej narracji, pierwszoosobowej, "bułeczkowej". Czyta się to świetnie, słowa wybrzmiewają naturalnie, od pierwszego zdania czytelnik wierzy, że mówi do niego dziecko. Właśnie ze względu na ten styl, bardziej niż na przedstawione historie, ciągnie mnie do BUŁECZKI i zdecydowanie, jeśli tylko wyjdzie kolejna książeczka z tej serii - ja po nią sięgnę.

Wzrok przyciąga również wydanie. Trzy tomy pięknie się prezentują a ilustracje zapadają w pamięć. Dla mnie już zawsze BUŁECZKA będzie wyglądać tak, jak na wymyśliła je Lisen Adbage. Twarda okładka, z brokatowymi elementami (brokat w tym tomie odgrywa ważną rolę - wszystko się błyszczy, wszystko się mieni czułością). Cała seria wygląda po prostu UROCZO.

BUŁECZKA i jej dziecięca mądrość

6/10

tom 3

BUŁECZKA

Wydawnictwo Dwie Siostry

π