MISJA Adriana Madeja, to komiks przekorny, w którym walka ze złem nie jest "typowa" a raczej "zdziwaczała" i "na opak". Po prawdzie cała ta opowieść jest "na opak" i zdaje się, że w tym jej - moc... bo słowo "urok" raczej tu nie pasuje.
Trzech krasnoludów wyrusza na tytułową MISJĘ, która jest WALKĄ ZE ZŁEM... tylko, że tu nic nie jest takie, jakie się wydaje. Adrian Madej wyraźnie czerpał ze znanych i uwielbianych fantastycznych motywów. Ja dostrzegam tu i Władcę Pierścieni i piękne baśnie i rycerskie ideały - tylko że... to wszystko nie tak.
Czytając ten komiks miałam wrażenie, jakbym przebywała w GABINECIE LUSTER w LUNAPARKU, tylko że zamiast zniekształconej mnie widziałam zniekształcony świat znanej fantastyki i było to ciekawe doświadczenie, które pokazało, że to co zostało wymyślone raz, można wymyślać po wielokroć na sposoby, o których jeszcze się nam nie śniło.
Przechodząc do dialogów, to są uderzająco konkretne, skręcają w rejony rubaszności, są brutalnie komiczne i momentami zaskakują interpretacją opisywanego świata. Podoba mi się ich naturalność i to, jak dobrze kreują, pokazują charaktery bohaterów.
Na szczególną uwagę zasługuje warstwa artystyczna MISJI. Komiks jest czarno-biały a ilustracje kojarzą mi się z mrocznymi obrazami w szkicowniku kogoś z niesamowitymi wizjami. Został elegancko wydany przez Kulturę Gniewu i jest pięknym hołdem dla artysty, którego już z nami nie ma. Może nie jest to komiks dla wszystkich, ale jest to na pewno komiks interesujący, oryginalny i niebanalny.
z MISJĄ na potwora
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki
π
Ciekawa koncepcja, zaskakująca.
OdpowiedzUsuńRadiomuzykant-ka
Ciekawią mnie te brutalnie komiczne dialogi. To interesująca płaszczyzna.
OdpowiedzUsuń