Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 18 lutego 2024

#recenzjePi "ZŁAPCIE MI GEREZĘ" Gerald Durrell

Gerald Durrell, odkąd poznałam jego pióro, stał się moim ulubionym "słonecznym" pisarzem. To niepoprawny optymista, który tym swym optymizmem zaraża każdego, kto tylko da mu na to szansę. Zawsze, ale to zawsze, po przeczytaniu choćby rozdziału ja jakiejś jego książki - czuję się lepiej, czuję się podniesiona na duchu. Nie inaczej sprawa ma się ze ZŁAPCIE MI GEREZĘ... choć bezwzględnie numer jeden na mojej durrellowej liście zajmuje wspaniała Trylogia z Korfu (ogromnie polecam).

Ta niepozornych rozmiarów książka (ZŁAPCIE PI GEREZĘ), dostarczyła mi wspaniałej zabawy. Jest w niej to, co zawsze odnajduję u Geralda - humor, radość z życia, pasję, energię, słońce, uśmiech, troski, które autor potrafi przekuć w sukces (i nadal nie wiem, jak on to robi). Tak jak każda książka Durrella, tak i ta jest autobiograficzna, jest dziennikiem, zapisem jego niezwyklej codzienności.


ZŁPCIE MI GEREZĘ skupia się na rozwoju jego, istniejącej do dzisiaj, fundacji, która oczywiście jest także ogrodem zoologicznym. Marzę o takim szefie, o kimś tak dobrym, że aż szalonym. O kimś, przy kim nie da się nudzić, ale też nie można się długo martwić. Zawsze docenia swoich współpracowników, ma w sobie pokorę, uczy się cały czas i przede wszystkim - chce się uczyć, chce słuchać i chce ponad wszystko WIDZIEĆ ŚWIAT.


- Co to za świnia? - spytałem.
- Nie jestem pewny, ale chyba nazywa się świnią rzeczną.
- Wielkie nieba! To cudownie!
Ten krótki fragment dobitnie pokazuje, jak pozytywną osobą Durrell był. Za każdym razem, gdy sięgam po jego przygody, mam ochotę zacząć własne. To własnie takie książki, taki człowiek - inspirujące, inspirujący... Nad lekturą jego pamiętników, jego książek nie ma co się zastanawiać - to czysta radość. On też miał problemy... duże problemy finansowe - ale się nie poddał i z uśmiechem sięgał po następny dzień.


Warto zaznaczyć, że Noir Sur Blanc naprawdę ślicznie wydaje pozycje Durrellów. Okładki są tak samo optymistyczne, jak treść. Bardzo polecam - na poprawę nastroju, na gorszy dzień, na chwilę przyjemności i oderwania się od szarości codzienności.

przyjmę każdego
NOIR SUR BLANC
egzemplarz recenzencki
π

6 komentarzy:

  1. Warto czytać takie pozycje poprawiające nastrój.

    OdpowiedzUsuń
  2. To ważne, nie poddawac się i sięgać po kolejny dzień.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gracias por la reseña. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh, it does look like an interesting book🩷

    OdpowiedzUsuń
  5. I really want to know more about this author now. Thanks for the review!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gracias por la reseña. Tomó nota.

    OdpowiedzUsuń