Łączna liczba wyświetleń

środa, 18 marca 2020

#recenzjePi "Zew krwi" Jack London


W piórze Jacka Londona zakochałam się dzięki jego niezrównanym nowelom, o których postaram się w przyszłości na blogu napisać. „Zew krwi” był naturalnym wyborem… poczułam „zew” i choć jakieś stare wydanie tej opowieści mam na półce (ale nie wiem której), to to nowe wydanie od Zysk i S-ka skradło moje serce. Zacznijmy jednak od samej opowieści.
„Zew krwi” to historia z głównym bohaterem - psem o imieniu Buck. Pół bernardyn, pół wilczur, który w Kalifornii wiedzie wygodne życie w domu sędziego. Jednak ta sielanka kończy się wraz z jego porwaniem i wywiezieniem na zimną północ, gdzie poszukiwacze złota walczą o najlepsze zwierzęta do swoich zaprzęgów. Pies po raz pierwszy poznaje kij i rywalizację. Tak zaczyna się jego krwawa bitwa o przetrwanie.


Wbrew pozorom to nie jest historia o psie, ja widzę tu historię pasji życia i hierarchii wartości, które zmieniają się wraz ze zmianą położenia. Jest w tej opowieści ogromna głębia, poezja, która nadaje każdej decyzji zwierzęcia wielką wagę, filozoficzną, egzystencjalną moc.

„Stara tęsknota za szlakiem, za dalą
Sus jeden zrywa łańcuch codzienności,
Sen się zimowy kończy. Nagłą falą
We krwi Zew śpiewa melodię dzikości.”


Tymi słowami autor rozpoczyna swą książkę. Musicie przyznać, że to jest cudowne! Pamiętam, że podobnie zaczyna swoje nowele i to mi się bardzo, ale to bardzo podoba. Wręcz czuję ten Zew, czuję jak woła mnie ta historia, jak mnie do siebie przyciąga…
Chyba nie będziecie zdziwieni, jeśli napiszę, że „Zew krwi” głęboko wyrył się w mej duszy. Była to dla mnie przepyszna przygoda, wzruszająca, czuła, brutalna, ale przede wszystkim do kości prawdziwa. Obudziła we mnie nieznane struny, serce zabiło mocniej, pokochałam tego psa, pokochałam jego odwagę, siłę, inteligencję, wolę życia i determinację… pokochałam jego oddanie, miłość bezwarunkową, jakiej nie może dać nam żaden człowiek.


Jak już wspomniałam na początku, wydanie mnie również oczarowało. Książka została starannie przygotowana, w twardej okładce, z elegancką błękitną tasiemką i bardzo ładnymi ilustracjami autorstwa Joanny Sapkowskiej - Pieprzyk.
Trudno mi rozstawać się z tym bohaterem, aż łezka się w oku zakręciła. Dziękuję Jack! Dziękuję za Twój talent i za to, że się nim ze mną podzieliłeś!


8/10 rewelacyjna, mądra, wzruszająca do łez!


Wydawnictwo Zysk i S-ka


 π 



38 komentarzy:

  1. Ja jestem czuła na losy zwierząt, fajnie, że książka Ci się podobała i dostarczyła emocji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszy mnie wznowienie tego tytułu. Świetna książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pana Londona czytałam dotychczas dwie książki - "Przygodę", która była mniej niż przeciętna, i "Martina Edena", który był świetny i kocham go całym sercem. Tą pozycję oczywiście kojarzę, ale nigdy nie ciągnęło mnie do niej jakoś specjalnie. Może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę więc sięgnąć po tę "Przygodę". Ciekawe, czy będę miała podobne odczucia. "Zew krwi" jest świetny.

      Usuń
  4. Cudne wydanie, u siebie mam takie broszurowe z małą czcionką.
    Ten egzemplarz sama bym kupiła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam to broszurowe - i cieszę się, że teraz dysponuje i tym ;) pięknym :)

      Usuń
  5. Piękne wydanie. Oczywiście dawno temu czytałam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie nie czytałam jej - i tak, wydanie zjawiskowe

      Usuń
  6. Jedna z lektur mojego dzieciństwa. Sama mam w domu tylko stare wydanie, lecz nowe, na bazie którego przygotowałaś wpis, bardzo ładnie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam pisałam. PIękna ksiązka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam, pamiętam. Smutna książka, tak ogólnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. To była moja lektura chyba w podstawówce
    Zdaje się że ją zupełnie inaczej postrzegałam
    Dojrzałam chyba, że wrócić ponownie do tej podróży

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam tę książkę w dzieciństwie, z chęcią bym do niej wróciła, bo już niewiele z niej pamiętam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pamiętam, że czytałam i że mi się podobało. Będę musiała kiedyś ją sobie odświeżyć.

    Wydanie przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam kiedyś ten tytuł, ale nie wiem czy nie pomyliłam go z jakimś filmem. Ten, który ja kojarzę chyba nie był o pieskach :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. film "Zew krwi" również jest, nawet nowość ;) warto przeczytać książkę

      Usuń
  13. Czytałam, wzruszyłam się (ale bez łez) i również polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja też nie ryczałam a łezka się tylko zakręciła - ale było to głębokie wzruszenie :D

      Usuń
  14. Pamiętam tę książkę- jedna z moich ulubionych. Przepiękne wydanie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham książki których bohaterami są psy. Na pewno przeczytam tę książkę. Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń