Łączna liczba wyświetleń

piątek, 29 listopada 2024

#recenzjePi "ZASADY życie i praca" Ray Dalio

Świetna książka! Napisana tak szczerze, tak dobitnie i tak mądrze! ZASADY: ŻYCIE I PRACA Ray'a Dalio, to nie jest jakiś tam poradnik - to prawdziwe wyznanie... prawdziwego człowieka, który prawdziwie odniósł sukces.


Już pierwszy akapit totalnie mnie porwał. Cały czas podczytuję tę pozycję, bo wiele tu wiedzy życiowej, wiele skromności i wiele pomocnych rad, faktów, refleksji - nie tylko nad biznesem, nad własną strategią firmy, ale także nad samym życiem właśnie.



Nie wiem jak to zrobił Ray, ale udało mu się utrzymać moją uwagę na każdej stronie (jak do tej pory). Wiadomo - tej książki nie czyta się na jednym posiedzeniu. To jest pozycja z tych do podczytywania, do przemyślenia, do wprowadzania w życie postanowień, do realizacji marzeń... uffff ciężka praca to jest, ale się opłaca. Zawsze praca nad sobą się opłaca.


Bardzo się cieszę, że Zysk i S-ka zdecydowało się wydać ZASADY. Dzięki temu trafiły w moje ręce i może (daj Boże) coś zdziałają dobrego dla poprawy jakości mej nieśmiałej egzystencji. Odnalazłam tu zarówno szczere wyznania autora, jak i zachętę do polemiki z nim i z jego ZASADAMI. Jest w tym pokora, nie widzę tu bufona zakochanego w siebie a przecież mógłby taki być - kto, jak nie on (można zapytać)... człowiek z wielkim sukcesem. Rewelacyjna sprawa!


Książka została cudnie wydana. Jest elegancka i zachęca do czytania, ponadto sprawia wrażenie tajemniczej księgi z magicznymi zaklęciami... i trochę taka właśnie jest. Bardzo polecam każdemu, kto ma własną firmę, chce ją założyć, lub po prostu chciałby coś dobrego zrobić ze swoim życiem. Fajne!

"Praktykuj radykalną otwartość umysłu."
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
 π

czwartek, 28 listopada 2024

#recenzjePi "Powrót do świętych lasów. Zapiski z Japonii" Lorenzo Colantoni

Książka czaruje od okładki, tytułu po ilustracje (nieliczne, ale zawsze), które odnajdujemy w środku. POWRÓT DO ŚWIĘTYCH LASÓW ZAPISKI Z JAPONII Lorenzo Colantoni'ego, to reportaż z mocnym akcentem walczenia o klimat, przyrodę. Gdy zaczynałam lekturę, miałam nieco inne o niej wyobrażenie - liczyłam na coś bardziej magicznego.

Autor zabiera nas w podróż po niezwykłych miejscach w Japonii i przedstawia nam spotkanych na swojej drodze ludzi. Dużo pisze o tradycjach, o religii, o japońskim spojrzeniu na przyrodę, na ogrody, na zmiany klimatyczne. Miałam nadzieję na więcej leśnych bóstw i leśnych klimatów, ale Lorenzo wybrał taki styl i trzeba to zaakceptować - ale dobrze też wiedzieć przed sięgnięciem, że właściwie jest to taki trochę manifest obrońcy przyrody.


Co do stylu, w jakim książka została napisana, to jest on przystępny, choć nie uważam, że lekki. Zdecydowanie autor przekazuje nam dużo wiedzy rozmaitej, nazewnictwa, tradycji japońskich, kultury, jest sporo o jedzeniu, jest też o historii. Niby książka niewielkich rozmiarów, ale faktów jest dużo.


Podobał mi się opis ogrodów japońskich, który możemy odnaleźć zaraz w pierwszym rozdziale. Jest też ciekawy rozdział pod tytułem SENSEI (czyli nauczyciel, mistrz, "osobo urodzona przed inną osobą") - słowo brzmi pięknie i wprowadzę je do swojej codzienności. Jest to opowieść o podroży i o poglądach na świat autora. Konfrontuje to co widzi, ze swoimi przekonaniami - czasem jest to interesujące, czasem trochę drażniące, bo Colantoni jawi się jako wyrocznia... choć końcowe zdania książki trochę go obmywają z wszechwiedzy (co na plus).


Zdanie, które zapadło mi w pamięć brzmi: "Kiedy(ś) w końcu porzucasz drogę, której szukałeś, żeby pójść tą, którą znalazłeś". Prosta prawda, do której każdy musi dorosnąć i dojrzeć... bywa, że to dojrzewanie zajmuje człowiekowi całe życie.

po Japonii, po lasach, po wioskach, po autostradach
bona vita
bo.wiem
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
egzemplarz recenzencki
 π

środa, 27 listopada 2024

#recenzjePi "Wyspa pajęczych lilii" Li Kotomi

Każda książka z Serii z Żurawiem jest ciekawą przygodą, ponieważ bo.wiem stara się nam w tej serii odsłaniać literaturę inną, mniej znaną, egzotyczną. WYSPA PAJĘCZYCH LILII Li Kotomi, to także dobry przykład tej "inności", choć nie jest to moja ulubiona książka z ów serii i raczej należy do tych, które nie będą przeze mnie zapamiętane.

To, co niewątpliwie jest największym atutem tej opowieści, to JĘZYK, ale nie mam tu na myśli stylu w jakim książka została napisana lecz JĘZYK jako bohater. Autorka całkiem ładnie sprawiła, że czytelnik poczuł egzotyczność WYSPY po jej JĘZYKU. Tutaj JĘZYK, którym posługują się postaci w książce, jest symbolem przynależności, jest inicjacją wejścia w społeczność, jest kluczem do bycia na WYSPIE.


Li Kotomi ma ładny styl, pisze poetycko, metaforycznie, raczej zwiewnie. Tę historię czyta się dobrze, choć wymaga skupienia i przemyśleń. Nie jest to opowieść dla każdego, zdecydowanie trzeba lubić ten rodzaj narracji i ten rodzaj bohaterów... jakby za mgłą, niepewnych, rozmytych.
Ja nie poczułam tych bohaterów i (jak dla mnie) było to zbyt "mądrościowe" i metaforyczne. Kocham realizm magiczny i metafory, ale tutaj jest raczej jedna metafora, tylko różnie zobrazowana. Nie uważam, że straciłam czas, bo to był oryginalny kawałek słowa, ale tym razem Seria z Żurawiem nie porwała mnie...


Jak zwykle jestem zauroczona okładką! Małgorzata Flis robi świetną robotę przy tych tytułach z Żurawiem. Piękne barwy, książka krótka, szybko można przeczytać, zobaczyć, czy to dla nas. Ciekawe, choć nie do kochania.

morze wyrzuciło dziewczynę
Seria z Żurawiem
bo.wiem
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
egzemplarz recenzencki
 π

niedziela, 24 listopada 2024

#recenzjePi "WICKED" Gregory Maguire

WICKED już czytałam i szerzej pisałam o książce, teraz tylko przypominam o niej z racji nowego filmowego wydania. Pewnie niektórzy wybiorą się do kina, ja jednak pragnę zachęcić wszystkich, by najpierw dać szansę książce.


Gregory Maguire bardzo mile mnie zaskoczył tą wariacją na temat Krainy OZ. To dobra opowieść, w której wszystko jest trochę inne, niż myślimy. Tutaj zło ma powód i nie zawsze jest złem a raczej konsekwencją okrucieństwa i niesprawiedliwości (ot! historia ludzkości!).



Nowe wydanie jest bardzo ładne, choć chyba wolę to niefilmowe. Jednak trzeba zaznaczyć, że kolorystyka okładki, to piękne połączenie barw. Warto dać szansę tej opowieści!

między złem a dobrem biegnie linia podżegaczy
wicked
tom 1
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
 π

sobota, 23 listopada 2024

#recenzjePi "W UŁAMKU SEKUNDY burzliwe życie Eadwearda Muybridge'a" Guy Delisle

Komiks biograficzny, który wciąga W UŁAMKU SEKUNDY! Rewelacyjna historia niezwykłego człowieka, fotografa, któremu udało się uchwycić konia w ruchu i uniknąć powieszenia. Eadweard Muybridge był barwną, pełną pasji postacią, która do dzisiaj inspiruje. Zainspirowała Guy'a Delisle do stworzenia właśnie tego komiksu!


To moje pierwsze spotkanie z dziełem Delisle - zupełnie nie wiem dlaczego dopiero pierwsze! Zdecydowanie chcę poznać więcej prac tego utalentowanego rysownika, artysty. W UŁAMKU SEKUNDY BURZLIWE ŻYCIE EADWEARDA MUYBRIDGE'a, to przede wszystkim komiks ciekawy. Rewelacyjnie utrzymuje czytelnika przy sobie i nie sposób oderwać się od lektury. Dialogi, scenariusz napisany został w wielką swobodą, lekkością i dowcipem. Autor z pozoru opowiada o życiu fotografia ale tak naprawdę snuje opowieść o epoce, o ludziach, o zwyczajach, o wynalazkach, przełomach w nauce, w podróżowaniu, w życiu... Rewelacja!



Delisle ma pewną, angażującą, ekspresywną kreskę. Jego ilustracje są przemyślane, wszystko działa jak wielkie puzzle, które ktoś poukładał W UŁAMKU SEKUNDY doskonale. Kolory, to głównie odcienie szarości, tylko w bardziej ekscytujących momentach artysta dodaje jaskrawy kolor i to działa świetnie! Bardzo podoba mi się to, jak został narysowany nasz główny bohater... zaraz go polubiłam. Jest w tej postaci, już od pierwszego spojrzenia ciekawość, upór, ale i dobro... jakaś taka poczciwość (choć padł strzał i może to nie jest idealne słowo, ale jednak, wrażenie pozostaje a życie bywa BURZLIWE).



Ogromnym bonusem, wielką radochą są załączone fotografie Muybridge'a! Jest na co popatrzeć. Zwłaszcza Ci, którzy kochają tę profesję, będą zachwyceni. Ja znałam większość z nich, cho żywo interesuje mnie fotografia... od lat jestem związana z obrazem i to była czyta radość odnaleźć te klasyki na stornach komiksu. Największy sentyment mam do zdjęć, które Muybridge zrobił w Yosemite, ale te, które przedstawiają Wojowników z Plemienia Modoków, to absolutny hit. Oczywiście najbardziej rozpoznawalny jest jego cykl zdjęć ukazujących konia w galopie... ale wszystko, co zrobił budzi moją wyobraźnię i pasję do działania.



Cudowny komiks! jeden z moich ulubionych! Świetnie wydany i prezentujący kawał niezwykłej historii. Dla każdego fana fotografii, kina, biografii - niesamowicie inspirujący! POLECAM.

jak zatrzymać czas
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki
 π

czwartek, 21 listopada 2024

#recenzjePi "KRUCHE NICI MOCY" V.E. Schwab

Czytałam ODCIENIE MAGII - trylogię, która dała V.E. Schwab sławę i uznanie w świecie literatów fantastów. Zwłaszcza został zauważony oryginalny pomysł na świat i to, jak zgrabnie łączyła różne wątki. Teraz postanowiła kontynuować tę przygodę cyklem NICI MOCY a pierwszy tom KRUCHE NICI MOCY dopiero co trafiły do polskiego czytelnika.

Pisarka kontynuuje swoją szaloną, magiczną londyńską grę. Wprowadza nowych bohaterów i rzuca ich w objęcia polityczno, magiczno, fantastycznego schow. Jest konsekwentna w budowie świata, ale sprytnie dodaje nowe elementy. Ma bardzo angażujący styl, który dobrze się czyta i który - w moim odczuciu - bardzo dobrze odbiorą młodzi czytelnicy, młodzież.


To, co jest ważne i naprawdę dobre, to zdolność Schwab do posługiwania się przeskokami w czasie. Nie zawsze ten zabieg wychodzi, a u niej opowieść ładnie się dopełnia, wątki są uzupełniane a bohaterowie zyskują mięsiste cechy.


Co do samej fabuły, to mam z nią mały problem. Podobnie miałam z trylogią ODCIENI MAGII... po prostu mi ona nie zostaje w pamięci. Czytam i szybko uciekam myślami w innych kierunkach, by na końcu zwyczajnie się pogubić. Nie wiem, czy to wina samej książki, czy raczej moja prywatna przypadłość... bo np. nie jest to historia skierowana do mnie i nie wpisała się w mój czytelniczy gust, więc pozwalam jej ulecieć.


Czasem też niektóre dramy są dla mnie zbyt dramatyczne, choć dialogi są napisane bardzo dobrze. Lubię u Schwab opisy świata magicznego, tego jak działa. Uważam, że konstrukcja tej rzeczywistości bardzo, ale to bardzo dobrze się sprawdziła.


Pewne jest, że to ciekawa opowieść i warta uwagi. Zainteresuje zwłaszcza młodych, ale i Ci dorośli, dojrzali czytelnicy również powinni być usatysfakcjonowani. Akcja potrafi porwać, postaci mają w sobie życie a sam świat zaskakuje i nęci. To niezła ciekawostka dla każdego, kto poszukuje światów fantasy.


Na koniec napiszę o tym, co widać, czyli o wydaniu. Jest piękne! Barwione brzegi robią robotę, ale okładka także ma spektakularnie śliczne kolory. Sama ilustracja jest klimatyczna i przyciąga oko. Cóż... ładna rzecz, obok której nie można przejść obojętnie - to pewne.

powrót do magicznych Londynów
cykl Nici Mocy
tom 1
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
  π

środa, 20 listopada 2024

#recenzjePi "KUCHNIA NARODOWA osobista podróż przez kultury, historię i smaki" Anya von Bremzen

Chyba tylko raz czytałam jakąś książkę o kuchni, o potrawach i kucharzeniu ogólnie... i pomyślałam, że może czas to nadrobić. KUCHNIA NARODOWA OSOBISTA PODRÓŻ PRZEZ KULTURY, HISTORIĘ I SMAKI okazała się naprawdę dobrym wyborem.


Anya von Bremzen jest bardzo zdolną gawędziarką i potrafi pięknie pisać nie tylko o jedzeniu. Trzeba oddać tej książce, że kuchni, choć stanowi element główny, wiodący, to posłużyła także do opowiedzenia o historii danego miejsca, kraju, o ludziach i ich zwyczajach, o wręcz politycznym znaczeniu potraw narodowych... jak i o samej autorce i jej niezwykłych podróżach.


Świetnie się czyta ten "smakowity pamiętnik z podróży". Zdecydowanie nie polecam czytać na pusty żołądek! Ja zaraz miałam ochotę skosztować dosłownie wszystkiego. Zdecydowanie Anya wie, jak zachęcić człowieka do jedzenia, ale wie też, jak ciekawie pokazać charakter regionu. Ktoś chyba kiedyś powiedział, że sercem domu jest kuchnia... okazuje się, że jest także sercem narodu.


To, na co warto zwrócić szczególną uwagę, to ludzie, o których opowiada nam autorka. Te wszystkie osoby, które spotyka na swojej drodze, z którymi rozmawia, którzy jej opowiadają o sobie i o tym, jak jedzenie wpływa na życie i postrzeganie świata i kraju.


Myślę, że zwiedzanie świata "od kuchni", to wprost rewelacyjny pomysł. Ja bym chętnie się na takie podróżowanie ze smakiem zapisała. Rzeczywistość jest taka, że jesteśmy tym, co jemy - i to w metaforycznym, jak i w dosłownym sensie. Warto więc wiedzę zdobywać z talerza... bo i przez żołądek, do serca... tak też mówią przecież.

smacznego!
seria ze smakiem
bo.wiem
Wydawnictwo UJ
egzemplarz recenzencki
  π

poniedziałek, 18 listopada 2024

#recenzjePi "I MÓW, ŻE MOJA CHWAŁA Z PRZYJACIÓŁ SIĘ BIERZE listy 1972-1984" Stanisław Lem, Ursula K. Le Guin

Tak! To jest to, co lubię najbardziej. LISTY pisarzy... listy pisarza do pisarki z wzajemnością. Jestem absolutnie oczarowana tą książką, wymianą myśli między LEMEM a Le GUIN! Zarówno cenię Ursulę i widzę jej ogromny wkład w literaturę SF / fantasy, jak i jestem wielką fanką STANISŁAWA LEMA, którego twórczość podziwiam, widzę jej złożoność, metaforyczność i po prostu genialność.


Móc przeczytać te LISY, to była ogromna przyjemność. Jest to nie tylko zapis historii, pewnego okresu w dziejach, rozmowy człowieka z "szarej" Polski z autorką zza "wielkiej wody", ale także fenomenalne świadectwo mechanizmów pisarskich, wielkich umysłów, które się ze sobą ścierają... aż dziw, że ta dwójka nigdy się nie spotkała NA ŻYWO!


Przyznaję, że o wiele bardziej podobają mi się listy pisane przez LEMA. Uważam, że są zawsze bogatsze w treść, w przemyślenia. Ursula K. Le Guin maluje mi się jako ciekawa słuchaczka, która chce wyciągnąć z kolegi po fachu jak najwięcej cennych zdań. To naprawdę wspaniała rozmowa.


Prawda jest taka, że I MÓW, ŻE MOJA CHWAŁA Z PRZYJACIÓŁ SIĘ BIERZE, to książka, którą czyta się świetnie, niemal jak powieść, ale jednak czytelnik wie, że są to LISTY - coś niezwykle osobistego, do czego można zaglądnąć... bezkarnie i podglądnąć poglądy na różne sprawy tej dwójki pisarzy. Ja bardzo lubię (chyba nie ma dla mnie większej czytelniczej przyjemności) poznawać życie, proces twórczy, opinie wielkich pisarzy. Zawsze mnie interesował warsztat pisarski a ta pozycja dała mi właśnie taką możliwość. Bardzo polecam!


Książka jest świetnie wydana. Wydawnictwo Literackie odznacza się dużą konsekwencją a książki poruszające określone tematy do siebie estetycznie pasują. Jeśli macie fana LEMA lub Le GUIN, lub kogoś, kogo interesuje pisarskie zaplecze, lub historia... to oto książka idealna np. na prezent.

Le Guin napisała a Lem jej odpisał
Wydawnictwo Literackie
egzemplarz recenzencki
  π