Finał KRONIKI UPADŁYCH, czyli NOC BEZ GWIAZD zaczęłam bez znajomości pierwszego tomu... i nie przeszkadzało mi to. Lubię science fiction a nawet bardzo cenię a co ważniejsze, jeszcze sięna tym gatunku nie zawiodłam. Może NOC BEZ GWIAZD nie będzie moim ulubionym SF, ale uznaję wyrazisty świat, ciekawych bohaterów i ostre pisanie.
Ostre pisanie w znaczeniu wielorakim. Po pierwsze, styl jest konkretny, dialogi szybkie i czasem ma się wrażenie, że postaci wbijają w siebie szpile. Po drugie... są ostre sceny, ale napisane ze smakiem, bez przesady zaś z pazurem, którego w sumie bym się nie spodziewała po kosmicznych "przyjemnościach". Po trzecie, jest to opowieść filozoficznie zgrabnie i w sedno napisana.
ogromne brawa za ulepienie bohaterów. Mamy tu prawdziwych outsiderów a uczciwie przyznaję, że taki tym niemal zawsze mi przypada do gustu. Może nie poczułam głęboko tego świata, ale dobrze się odkrywało jego tajemnice. Było i strasznie, i mrocznie, i smutno, i radośnie (choć to raczej był śmiech przez łzy).
To pokaźna książka, którą czyta się raczej wolno. Nie polecam komuś, kto dopiero zaczyna przygodę z SF, ale wiernym fanom już tak. Dodatkowym bonusem jest - moim zdaniem - najładniejsza okładka z dostępnych na światowych, księgarskich półkach. Może kiedyś wrócę jeszcze do NOCY BEZ GWIAZD, bo nie przeczytałam jej należycie uważnie a należy jej się koncentracja.
bo przecież ktoś nas uratuje
KRONIKI UPADŁYCH
tom 2
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π
Ja też lubię science fiction. Ależ to opasłe tomisko.
OdpowiedzUsuńGracias por la reseña. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńoj, to niestety nie mój gatunek
OdpowiedzUsuńJa teraz czytam "Nieznośną lekkość bytu" i też czuję, że trzeba jeszcze do tego wrócić.
OdpowiedzUsuńNice work.
OdpowiedzUsuńale gruba książka sporo przyjemności dla miłosników gatunku
OdpowiedzUsuńAkurat za s-f nie przepadam.
OdpowiedzUsuń