#recenzjePi "Chłopiec zwany Gwiazdką" Matt Haig (autor), Chris Mould (ilustracje)

Nowe, filmowe wydanie skłoniło mnie do powrotu w świat serii, którą bardzo lubię... ja nawet nie wiem, czy nie jest to moja ulubiona seria dla młodszych. Matt Haig mnie oczarował i choć miałam pewne zastrzeżenia, to były to malutkie zastrzeżenia, które nie zmieniały mego zachwytu.

Pierwszy tom "Chłopiec zwany Gwiazdką" jest świetnym, emocjonującym, pełnym nagłych zwrotów akcji, lekkiej grozy, ale i oczywiście wszędobylskiego ciepełka - wejściem w opowieść na wskroś świąteczną. Pomyślałam, że przypomnę sobie i wam, jak jest to dobra historia i jakich ma wspaniałych bohaterów.

Znajdujemy tu humor, dreszczyk emocji i genialne zwroty do czytelnika, które pozwalają nawiązać z lekturą niezapomnianą więź. Bardzo polubiłam styl tego pisarza, uwielbiam jego dodatek do tej serii, czyli "Wróżkę Prawdomówkę", ale i podobała mi się jego książka dla dorosłych "Biblioteka o północy". Jak tylko widzę jego nazwisko - to wiem, że chcę.

Oglądnęłam zwiastun filmu (o to przecież ta afera) i sama nie wiem. Mam tę pewność, że kino nie da tego, co da wam książka. Ona po prostu jest wyjątkowa! Film, nawet jeśli będzie bardzo dobry - rewelacyjnie dobrano aktora do głównej roli - to nie będzie miał tego stylu i UWAGA ilustracji jednego z moich absolutnie ulubionych ilustratorów czasów obecnych Chrisa Moulda.

Właśnie! ILUSTRACJE to jest kolejny magiczny element tych książek. Są trochę mroczne, trochę śmieszna, ale przede wszystkim mają charakter, niepowtarzalny, oryginalny. Cóż - ja wam mogę tylko napisać CZYTAJCIE nim obejrzycie.

święta, święta już - tuż tuż

8/10

tom 1

seria Christmas

Wydawnictwo Zysk i S-ka

π