Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 5 września 2021

#recenzjePi "Władca Pierścieni DWIE WIEŻE" J.R.R. Tolkien (autor), Alan Lee (ilustracje)


Powoli, z czułością i uwagą odświeżam sobie "Władcę Pierścieni". Tym razem cieszę się nie tylko wybitnym tekstem, ale i wspaniałymi ilustracjami Alana Lee, które z wielką starannością oddają świat stworzony przez Tolkiena. DWIE WIEŻE zawsze wzbudzały we mnie silne emocje, bo są tam spotkania, wydarzenia, dialogi, opisy, które celnie trafiają w czytelnicze oko wyobraźni i serce.


Ja naprawdę kocham las, żywy, oddychający, czujący - las z kart tej książki. Znalazłam tu najwspanialsze opisy tego królestwa odwiecznej tajemnicy - moim zdaniem nie ma w literaturze lepszego obrazu drzew... Tolkien zrobił to arcywspaniale. Oczywiście można się kłócić z tym stwierdzeniem, bo przecież sam pisarz inspirował się Lasem Birnam z "Makbeta" Williama Shakespeare. Jest też wiele innych, wspaniały "książkowych lasów", jak chociażby ten, do którego trafia Łucja z "Opowieści z Narnii", lub ten, który również kocham całym sercem z wspaniałej baśni "O czym szumią wierzby". Można tak wyliczać i wyliczać... ale i tak, to właśnie las z WŁADCY PIERŚCIENI jest tym, który mi się śni po nocach.



W drugim tomie autor zawarł kluczowe wydarzenia. Mamy tu decyzje, które raz podjęte, wpływają na losy bohaterów w sposób całkowity, pełny. Wreszcie - Drużyna (Bractwo) Pierścienia rozpada się i od teraz każdy ma do wykonania inną misję. Działają w niewiedzy o swoich towarzyszach - Frodo i Sam zostają zupełnie odcięci od innych i ruszają w śmiertelnie niebezpieczną podróż.
Tolkien doskonale łączy wątki wszystkich swoich postaci. Wszystko, co robią, ma znaczenie i dowodzi to, że należy postępować ZAWSZE w sposób honorowy, z odwagą i godnością, bo to MA ZNACZENIE.



Ja czytam WŁADCĘ PIERŚCIENI w przekładzie pana Jerzego Łozińskiego i wiem, że wielu ten przekład się nie podoba, ja jednak nie jestem do niego negatywnie nastawiona. Choć pewne rzeczy bym wolała widzieć inaczej, to wiele jest właśnie takich, jak być powinny. Przykładem może być Łazik, a nie, jak przyzwyczaiło nas chociażby kino - Obieżyświat. Tylko, że Łazik jest bardziej poprawnym określeniem Aragorna, choć najlepsze byłoby "Włóczykij" lub po prostu "Włóczęga". Niemniej, jest to tłumaczenie dobre, choć zawierało też i niedopuszczalne błędy, jak w przypadku nadtłumaczenia wierszy. Jednak - warto pamiętać - tłumaczenie Marii Skibniewskiej również nie jest pozbawione błędów. Ja planuję przeczytać WŁADCĘ PIERŚCIENI ... kiedyś ... w oryginale i myślę, że to będzie idealne uzupełnienie obu przekładów.



To piękne wydanie, które zostało opatrzone oszałamiającymi ilustracjami Alana Lee jest - moim zdaniem - najcudowniejszym na naszym, polskim rynku i bardzo wam je polecam. Książki prezentują się fantastycznie a ponadczasowa treść i przekaz sprawiają, że po prostu trzeba je mieć. Dla mnie mistrzostwo świata!

dokąd? jak? czy my, mali - pokonamy zło?
10/10
tom II
WŁADCA PIERŚCIENI
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π


12 komentarzy:

  1. Rzeczywiście cudowne wydanie, ale takie klasyki jak najbardziej zasługują na tak zacną oprawę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też sobie własnie odświeżam, z tym że ja mam wszystko w jednej wielkiej księdze. Ale też mam ilustracje pana Alana Lee. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak. Faktycznie jest takie ogromniaste wydanie 😂 💪 witaj w klubie 👍

      Usuń
  3. Też muszę sobie odświeżyć twórczość tego autora :) A może nawet sięgnę po biografię?

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  4. Szacun za to, że planujesz przeczytać Władcę Pierścieni w oryginale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję - bardzo chcę to zrobić... pewnie będę długo czytać, ale dla oryginalnego Tolkiena WARTO :) choć jeszcze nie wiem kiedy...

      Usuń
  5. Bardzo ciekawi mnie ten najwspanialszy opis lasu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdradzę, że tutaj wszystko jest najwspanialsze ❤

      Usuń
  6. Mam w domu, więc koniecznie muszę przeczytać klasykę fantastyki :)

    OdpowiedzUsuń