Jako ludzie, istoty rozumne, myślące byty słusznie zadajemy sobie pytanie : Czy jesteśmy sami w wielkim (możliwe, że nieskończonym) Wszechświecie? I ta wielkość i cud życia, któremu się codziennie przyglądamy równie słusznie podpowiada nam, że nie możemy być sami, że ktoś, coś musi tam być.
"POZAZIEMSKIE", to książka bardziej filozoficzna, niż popularnonaukowa. Avi Loeb nie kryje swojej miłości do egzystencjalizmu, który fascynował go od dziecka. Nim został astrofizykiem z Harvardu planował oddać się filozofii, a tak się składa, że pytania o życie na innych planetach jest bardzo filozoficzne, bo dotyka sensu naszego istnienia. Po co? Odpowiedzi wciąż brak, lecz idąc dalej : Po co człowiekowi cel? Na co nam sens? Nie wystarczy życie? Otóż nie wystarczy. Tacy jesteśmy... szukający.
Avi Loeb skupia się w swojej książce na pewnym kosmicznym obiekcie zaobserwowanym pod koniec 2017 roku, a nazwanym tajemniczo 'Oumuamua, czyli z hawajskiego "zwiadowca". Sprawa jest o tyle ciekawa, że ów "zjawisko" wykazuje szereg anomalii np. ciekawie odbija światło słoneczne, ma dziwne przyspieszenie i dość nieokreślony kształt (albo plaski naleśnik, albo podłużna skała w kształcie cygara). Naukowcy mają wiele wątpliwości i różne zdania co do charakteru obiektu, powszechnie podaje się, że to była kometa, ewentualnie jakaś planetoida (choć to jest raczej nieprawdopodobne). Avi Loeb ma na to jeszcze inną odpowiedź.
"Żagiel Świetlny", to dość dziwny pomysł, ale idąc za klasykiem i tą książką "spodziewaj się niespodziewanego". Ta idea prezentuje wiarę w to, że 'Oumaumau faktycznie jest zwiadowcą innej cywilizacji, lub jakimś kosmicznym śmieciem. Ta wizja spotkała się z kpiną i sprzeciwem, ale nasz astrofizyk się nie poddaje. Udowadnia, że wszystko, co wiemy o obiekcie wskazuje na to, że jest to coś sztucznie wytworzonego, coś pozaziemskiego, ale stworzone przez rozumne istoty.
Ja mam do tego spory dystans, bo raz - nie jestem ufofanką, a dwa - koncepcje, które przypominają mi historie o "starożytnych kosmitach" działają na mnie odpychająco... ale autor pokazał nam tu barki, jakie posiadamy i ułomność techniki, jaką dysponujemy. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, co to było na 100%, a wszystko, co wiemy wskazuje na jakąś anomalię i faktycznie nią jest. Idealnie pasuje tutaj określenie nauki, jakiego użył autor - czyli, że nauka ma w sobie coś z detektywa.
Tak jak wspomniałam, jest to pozycja bardziej filozoficzna i polecam w takim nastawieniem po nią sięgać. Ma sporo zalet, a największą są pytania, które zadaje. "POZAZIEMSKIE" zmuszają do myślenia, do dopuszczenia pewnych możliwości - to inna perspektywa, a z takiej zawsze dobrze spojrzeć.
cygaro, czy naleśnik - a może UFO
6/10
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π
A ja wręcz przeciwnie, interesuje się paleoastronautyką, więc zaciekawił mnie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Super. To bardzo Ci się ta książka spodoba.
UsuńKsiążka znajdzie grupę odbiorców to jest pewne :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. To ciekawa propozycja.
UsuńOoooo, to temat dla mnie!!!! :)))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę 👍😊
UsuńNie jest to książka w moim stylu
OdpowiedzUsuń😊
UsuńCiekawa wydaje się ta książka, ale póki co nie mam weny na takie tamaty ��
OdpowiedzUsuńRozumiem
UsuńTa książka mnie bardzo ciekawi. Teraz wiem na co się nastawić gdy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Super :-)
UsuńNiby filozoficzne aspekty nie dla mnie, ale tematyka UFO brzmi zachęcająco, gdyż jednym z moich ulubionych seriali w dzieciństwie było "Z archiwum X". :)
OdpowiedzUsuńTeż oglądałam, ale moim ulubieńcem był "Czynnik PSI"
UsuńJakoś nie potrafię filozofować na temat UFO ;-)
OdpowiedzUsuńTu nie ma UFO jako takiego, tylko tajemniczy obiekt, którego anomalie dały początek różnym teoriom
UsuńKsiążka idealna dla mojego męża :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Mam nadzieję, że będzie się podobać.
UsuńKsiążka nie dla mnie, ale na pewno wiele osób zainteresuje :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
😊
Usuń