Idą Święta a to oznacza, że trzeba przeczytać jakiś miły świąteczny kryminał. Padło na nową Adę Moncrieff i jej MORDERSTWO W THEATRE ROYALE. Poznałam jej pióro za sprawą ŚWIĄTECZNEGO MORDERSTWA, które podobało mi się, było klimatyczne, przewidywalne... takie jakie ma być morderstwo na święta. A jak jest z MORDERSTWEM W THEATRE ROYALE?
Ten kryminał jest napisany w starym stylu, choć wyraźnie wyczuwa się język "mieszany". Dialogi pozwalają sobie na więcej współczesnych wtrętów i humoru, który raczej Christie by nie zadowolił. Ogólnie jest całkiem fajnie, choć nie jest to dzieło, o którym będę myśleć i do którego będę wracać.
Podoba mi się główna bohaterka - dziennikarka, która chce pokazać, że potrafi więcej niż tylko pisać porady dla Pań Domu. Traf chce, że zostaje wysłana na sztukę do teatru, gdzie ma być grana OPOWIEŚĆ WIGILIJNA... i na scenie umiera Scrooge... tzn. aktor, który go gra. Tak zaczyna się jej prywatne śledztwo.
Lekki, prosty pomysł na fabułę. Pisarka dość dobrze prowadzi czytelnika przez gąszcz podejrzeń, ale jak to w takich książkach - bardziej chodzi o klimat, niż o samą zagadkę. I dobrze, bo zagadka może nużyć, a klimat jest przyjemnie bożonarodzeniowy.
Jeśli tak jak ja macie ochotę na przytulny kryminał, stylizowany na te spod pióra Christie, to to będzie dobry wybór. Nie oczekiwałam wybitnej literatury i wy też nie oczekujecie, bo to nie jest wybitne, ale przyjemne. Bardzo szybko się czyta - na jednym posiedzeniu. Książka jest krótka i ładnie wydana. Okładka bardzo udana.
bo prawdziwy aktor umiera na scenie
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π
Looks like a classic! Great to see!
OdpowiedzUsuńWonderful review!
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę, chętnie ją przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńKlimat bożonarodzeniowy mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę, zwłaszcza tak pod świeta
OdpowiedzUsuń