PASAŻER był świetny, ale STELLA MARIS jest lepsza. Spokojnie mogę napisać, że własnie takiej literatury chciałabym więcej, że to jest to, co sprawia, że chce mi się czytać i tego szukam w powieściach. Moc słowa jest wzniesiona u CORMAC'a McCARTHY'ego na wyżyny, to siła, obok której nie da się przejść obojętnie.
STELLA MARIS, to dialog, opowieść "genialnej wariatki", jej rozmowa z terapeutą. Nie wiem jak pisarz to zrobił, ale sprawił, że z pozoru zwykła "medyczna" konwersacja stała się filozoficzną dysputą. Rewelacyjnie wykreował główną bohaterkę, którą czytelnik już nieco poznał za sprawą PASAŻERA, jednak tutaj dostajemy podroż w głąb absolutnie niezwykłego umysłu.
Zaskakuje mnie zarazem lekkość języka, jak i ciężar poruszanych tematów - to razem tworzy szaloną mieszankę, która tak wciąga, że nie da się oderwać od lektury. Postać Alicji przywołuje tę znaną z baśni Carroll'a, bo ta ze STELLA MARIS także wpadła w króliczą norę.
Polecałam PASAŻERA, ale jeszcze bardziej polecam kontynuację - książki znakomite, trudne i łatwe, w których łączy się baśń z horrorem. Zdecydowanie McCARTHY zasłużył sobie na uznanie i naprawdę szkoda, że odszedł... Fenomenalna amerykańska literatura!
za mądra na terapię, zbyt szalona, by żyć
The Passenger
tom 2
Wydawnictwo Literackie
egzemplarz recenzencki
π
Oooo, to mnie zaciekawia. :)
OdpowiedzUsuńi super
UsuńUwielbiam takie książki, od lektury których nie można się oderwać.
OdpowiedzUsuńnajlepsze :)
UsuńGracias por la reseña. es un gran autor. Te mando un beso. https://enamoradadelasletras.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMam w planach te książki, jestem ich bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńwarto
UsuńDzięki za polecenie tak wyśmienitej literatury. Bo na taką się zapowiada... :)
OdpowiedzUsuń