Łączna liczba wyświetleń

piątek, 28 lipca 2023

#recenzjePi "BRZECHWA nie dla dzieci" Mariusz Urbanek

BRZECHWY teoretycznie nikomu (w Polsce) nie trzeba przedstawiać, ale znane są jego utwory skierowane do dzieci, zaś biografia i teksty "dla dorosłych" już są tak popularne. Ja trochę wiedziałam, czego się spodziewać, choć przyznaję, że i tak mnie wiele zaskoczyło. I niestety nie jest to życie, które specjalnie zachwyca, dlatego wspaniałym wyjściem jest oddzielenie twórczości od egzystencji.


Był to pisarz wybitny, oryginalny, niepowtarzalny umysł - Jan Brzechwa, to najpiękniejsza polszczyzna i barwna, inspirująca wyobraźnia. Jego utwory były i są popularne i mam nadzieję, że nigdy nie przestaną takimi być, bo to słowo wartościowe, dowcipne i niezwykle inteligentne. KACZKA DZIWACZKA - któż nie zna tej damy? NA STRAGANIE, to kolejny klasyk, już nie wspominając o AKADEMII PANA KLEKSA!


Zatrzymując się na AKADEMII PANA KLEKSA - rozdział jej poświęcony uznaję za najciekawszy i najlepiej mi się go czytało. To bardzo ciekawa historia - historia powstania książki, która opowiada o szkole magii i wyprzedziła Pottera... to nasz polski Hogwart.


Mariusz Urbanek ma lekkie pióro i jest dociekliwy i szczegółowy. Jego BRZECHWA NIE DLA DZIECI, to nie tylko biografia Jana Brzechwy, ale tak naprawdę biografia całego jego otoczenia, czasów, w których pisarz żył i tego, jak wtedy wyglądała rzeczywistość. To interesująca pozycja, choć nie wszystko mi się podobało. Urbanek jest autorem, który nie powstrzymuje się od komentarza, a mi ten komentarz czasem przeszkadzał i dość często się po prostu z nim nie zgadzałam. Jego spojrzenie na historię sprawia, że czytelnik nie może (lub zdaje się, że nie powinien) sam ocenić tego, co czyta i o czym czyta.


Książka jest rewelacyjnie wydana i sądzę, że jest to świetna propozycja dla tych, którzy chcą się dowiedzieć o BRZECHWIE czegoś więcej. Bardzo literacko zatytułowanie rozdziały sprawiają, że czytelnik zaraz czuje, że obcuje z życiem artysty - literata. Dostajemy także wiele fotografii, a to jest zawsze na plus. ISKRY mają rękę do wydawania książek.

Pan Kleks
Wydawnictwo ISKRY
egzemplarz recenzencki
 π

3 komentarze:

  1. Nigdy nie lubiłam Akademii Pana Kleksa....
    Radiomuzykant-ka

    OdpowiedzUsuń
  2. O Brzechwie nie wiem zbyt wiele, więc myślę, że mogłabym się sporo dowiedzieć z tej publikacji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa publikacja i jeszcze jak ładnie wydana!

    OdpowiedzUsuń