Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 15 czerwca 2020

#recenzjePi "MOTYLE opowieści o wymierających gatunkach" Josef H. Reichholf


Motyle od zawsze kojarzyły mi się z istotami „nie z tego świata”. Nadal, gdy na łące widzę cytrynka, mam wrażenie, że przybył do mnie z zaczarowanej krainy, z której wysłały go elfy, aby mnie pocieszyć. To bardzo pokrzepiająca myśl, ale coraz mniej mamy tych „elfich wysłanników”, a Josef H. Reichholf ostrzega, że jeśli z tym czegoś nie zrobimy, już żaden do nas nie przyfrunie.


To nie jest zwykła książka o motylach, to raczej pełna refleksji opowieść o tym, co tracimy przez własną głupotę i chciwość. My, ludzie, ciągle musimy mieć więcej i więcej i w tym „więcej” nie zauważamy, że mamy coraz mniej i mniej. Łąki nie są już ukwiecone, a zachwaszczone i szare, ptaki nie śpiewają już tak głośno i wesoło, a motyle nie siadają nam na ramieniu… czy naprawdę takiego świata, takiego „więcej” chcemy? Co powiemy naszym dzieciom, gdy zapytają, co to jest motyl? Cóż… możliwe, że będziemy go mogli odnaleźć wyłącznie w bajkach.


„MOTYLE opowieść o wymierających gatunkach” przepełniona jest informacjami, z których większość zaskakuje, jak na przykład fakt, że w miastach motyle mają lepsze warunki do życia, niż na wsi… kto by pomyślał? Autor opisuje tutaj bawarskie tereny, bada te delikatne stworzenia we „własnym ogródku”. Przeraziła mnie informacja, że przez ostatnich 50 lat 80% motyli wyginęła. To było pierwsze, co mną wstrząsnęło, a możemy to już przeczytać na okładce. Niemieccy rolnicy opryskują łąki, pola chemikaliami, które zabijają niezbędne dla życia motyli rośliny. Josef ubolewa także nad wykaszaniem poboczy, bo nawet na tych niewielkich przestrzeniach nie pozostawia się możliwości rozwoju tym pięknym istotom. Uważam, że wszystko na tym świecie ma swoje miejsce, trzeba tylko postępować rozsądnie, wsłuchiwać się w głos ludzi, którzy całe życie poświęcili danej sprawie, dochodzić razem do zadowalających obie strony kompromisów. Potrzeba nam więcej wzajemnego szacunku, szacunku do rolników, i do naukowców – najgorsze, że w tym dialogu główne skrzypce przeważnie grają politycy i ich ustawy „od czapy”, to znaczy nie „od czapy”, tylko „dla zysku”.


Ta książka nie jest jednak tyko smutną refleksją, ale i promyczkiem nadziei. Reichholf opisuje poszczególne gatunki z prawdziwą pasją i miłością. Pokazuje, jak ważne jest, byśmy rozumieli przyrodę i byśmy wzrastali wraz z nią w ciągłym zachwycie. Znajdziecie tu także interesujące fotografie, z  których najbardziej podobała mi się ta, na której zmierzchnica trupia główka „podaje łapkę”… człowiekowi.
Na koniec przytoczę cytat, który (moim zdaniem) jest wspaniałym podsumowaniem tej pozycji :
Zachwyt nie rodzi się z dystansu. Wyrasta z bliskości. Trzeba, żeby gąsienica mogła pełznąć po ręce, duży zawisak (ściśle chroniony!) mógł posiedzieć na czubku palca, albo na biuście, a przez to stać się bezpośrednim doświadczeniem. Musimy też wyjaśnić dzieciom, dlaczego nad łąkami i polami już nie latają motyle. Powinny wiedzieć, co się stało, z jakiego powodu już nie słyszą śpiewu skowronka. (…) Dzieciom trzeba pozwolić znów bawić się na dworze.”
Z tą piękną, ale i trochę smutną myślą, zostawiam was. Cieszmy się sobą i cieszmy się światem, bo tylko to, tak naprawdę, się liczy.

7/10
bardzo dobra pozycja, jak wszystkie z tej serii

POLECAM


seria #nauka
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego


 π 



38 komentarzy:

  1. Ojej... ta książka musi być cudowna <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością spodoba się miłośnikom przyrody. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie pewnie też spodobałaby się taka refleksyjna lektura, zwłaszcza że lubię motyle. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie pozycje. Czasami warto przeczytać coś innego

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że książka mogłaby mi się spodobać :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda, że teraz rzadko widać motyle. Ta takie smutne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo delikatne stworzenia, ile razy jestem w motylarni poznańskiej, nie mogę się nadziwić...i prawie nie oddycham:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię motyle, myślę, że ta książka jest warta przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Motyli coraz mniej... a są takie piękne...

    OdpowiedzUsuń
  10. Refleksyjne klimaty to chyba nie dla mnie, ale uwielbiam przeróżne ciekawostki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba mnie źle zrozumiałaś, to książka badacza, który pisze przystępnie o "problemie" motyli i wyciąga bardzo konkretne wnioski

      Usuń
  11. Z twojej relacji widze,że to bardzo interesująca lektura, która daje czytelikowi możliwość zastanowienia sie nad rzeczywistością. Faktycznie przerażające jest to, że w niespełna pół wieku wyginło 80% motyli:0

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety, nie tylko motyle są zagrożone, a powodem zagrożenia jest ludzka głupota. Problem w tym, że nie wierzę, żeby coś się zmieniło, niezależnie od tego jak dużo i jak głośno będziemy o tym mówić. Smutne.
    ...
    ...
    ...
    Dlaczego to muszą być akurat motyle? Dlaczego nie mogą wyginąć na przykład pająki? Moja fobia byłaby za to naprawdę wdzięczna :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh no tylko że pająki są bardzo potrzebne i nie są szkodnikami - ale rozumiem Twoje odczucie względem nich :)

      Usuń
  13. Piękne istoty i piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapowiada się bardzo ciekawie, coś dla mnie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Obrazki tam muszę być prześliczne ^^ choć to smutne że przez nas umiera tyle pięknych stworzeń :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóż, akurat nie ma wielu ilustracji, a właściwie nie ma ich wcale, są tylko wykresy i zbiór kilkunastu fotografii - ale dla treści WARTO, bo o to tu chodzi :) ale faktycznie, szkoda, że nie ma więcej motyli :)

      Usuń