Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 29 lipca 2024

#recenzjePi "MAKE YOUR BED" William H. McRaven

Myślicie... znów jakiś poradnik! Ech! - ale mylicie się, bo to nie jest poradnik, to piękna, motywująca mowa od człowieka, który wybrał życie, o którym marzył. Trzeba wiedzieć, że takie życie, to nie przelewki, bo by żyć zgodnie z marzeniami trzeba mieć bardzo mocny kręgosłup, ogromną determinację, siłę tytana i nieustraszone serce. Cóż... może być trudno - ale na pewno warto.

MAKE YOUR BED już od samego tytułu uderza w sedno. "Jeśli chcesz zmienić świat...zacznij od posłania łóżka" i choć to brzmi komicznie, nieco banalnie, to jest w tym głęboka lekcja - lekcja rozpoczynania dnia od dobrze wykonanego zadania.
Admirał William H. McRaven, legenda amerykańskiej marynarki, były żołnierz Navy SEALs... to musi być odpowiednia osoba do udzielania rad, a nie robi tego nachalnie, natrętnie, pysznie - nie! On nam radzi jak ojciec dziecku. Przyznaję, że ta malutka, niepozorna książeczka bardzo mi pomogła. Nie spodziewałam się, że aż tak trafi do mojej zalęknionej duszy i postawi ją na nogi... a przynajmniej pomoże wykonać pierwszy krok ku światłu.
Na MAKE YOUR BED trafiłam w najbardziej odpowiednim momencie. Admirał jasno pokazał mi, że użalanie się nad sobą nic nie da. To szalenie inspirująca lektura, może nie jest łatwa, bo wytyka słabości, ale tylko przeglądając się w nich, mamy szansę coś zmienić.


Książka jest doskonałym pomysłem na prezent. Jeśli komuś dobrze życzycie, to śmiało kupcie mu MAKE YOUR BED. To opowieść człowieka, który jest silniejszy od nas, który widział straszne rzeczy i przeżył straszne rzeczy, ale nie pozwolił, by doświadczenie bólu, wojny i śmierci rzuciło go na kolana. Owszem, czasem klęczał, nawet leżał, ale zawsze się podnosił i walczył! Inspirująca postać! Twardziel!

Nigdy się nie poddawaj!
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

niedziela, 28 lipca 2024

#recenzjePi "RUSAŁKA szepty lasu" Kamila Król

Noc Kupały, to noc magiczna, gdy dusze wędrują a ludzie szukają Kwiatu Paproci... a RUSAŁKA stara się odnaleźć swoje wspomnienia. Kamila Król stworzyła subtelną, leśną opowieść, która pozostawia w czytelniku ten dziwny rodzaj spokoju, który zawsze łączy się z odrobiną smutku.


Komiks jest bardzo ładny, w sensie estetyczny, elegancki, z oryginalną kreską i bardzo ciekawą kolorystyką. Kolory właściwie mamy tu dwa: kojącą, przygaszoną zieleń i brunatną... głęboką czerwień. Na tej palecie autorka bazuje i pięknie jej się to udaje. Przedstawiony świat jest spójny, dobrze się go ogląda i wierzy się w niego. Bohaterowie są wyraziste, ale i delikatne tam, gdzie to koniecznie. Nasza RUSAŁKA jest cudowna, zwiewna, magiczna...



Jeśli zaś chodzi o dialogi, to także bardzo dobrze się je czyta. Są umiejętnie wkomponowane w ilustracje i gęste kadry. Mimo wielu okien, czytelnik się nie gubi i może śledzić zmieniające się rysy postaci, emocje, klimat lasu, pulsującą czarami i życiem leśną przyrodę.



"RUSAŁKA szepty lasu", to taka mroczna "Alicja w Krainie Czarów", której ostatnie zdanie jest doskonałym podsumowaniem całej opowieści i gwarantuję, że zostanie w sercu na długo. Ten komiks ma w sobie urok lasu - Kamili Król zdecydowanie udało się przenieść czytelnika w mroczy, pełen tajemnic i niebezpieczeństw gąszcz, w którym dziewczyna szuka odpowiedzi na dręczące ją pytania i próbuje poradzić sobie ze skrzętnie ukrywaną traumą... bo tak naprawdę RUSAŁKA jest o dramacie istoty, której odebrano nadzieję.



Oczywiście RUSAŁKA jest prześlicznie wydana. Widać, że Kultura Gniewu dała z siebie wszytko - okładka jest fantastyczna, kolory idealne, format znakomity. Myślę, że to bardzo dobra pozycja np. na prezent dla fana słowiańszczyzny, lasu i leśnych duszków.

w gęstym lesie, przy jeziorze... Rusałeczka czuwa
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki
π

sobota, 27 lipca 2024

#recenzjePi "KWINTESENCJA WSZYSTKIEGO dwanaście eksperymentów, które zmieniły nasz świat" Suzie Sheehy

"KWINTESENCJA WSZYSTKIEGO dwanaście eksperymentów, które zmieniły nasz świat" Shuzie Sheehy, to książka wyjątkowo miła - a słowo "miła" może nie do końca pasować niektórym do fizyki... a jednak pasuje doskonale! Moc tej pozycji polega na sposobie, w jaki została napisana, bo intuicja podpowiada, że autorka skupi się na tytułowych dwunastu eksperymentach, a tymczasem ona skupia się na ludziach, którzy ich dokonali i własnie za pośrednictwem ich historii omawia poszczególne eksperymenty.


Jest w tej książce coś wzruszającego i ja myślę, że chodzi i zawarte w niej człowieczeństwo. To, jak człowiek potrafiący się zachwycić światem stara się także ten świat zrozumieć. Droga do każdego odkrycia jest zawsze trudna i trzeba przejść często prawdziwe batalie z innymi, może trochę sceptycznymi względem naszych pomysłów - ludźmi... ale okazuje się, że zawsze warto. nawet gdy się potkniemy, gdy okaże się, że nasza droga była ślepą uliczką - to przynajmniej nikt nie może powiedzieć, że nie próbowaliśmy zmienić świata na lepsze.


Fizyka zawsze mnie fascynowała i chętnie sięgam po każdą nowość w tej dziedzinie, ale często też się rozczarowuję. Okazuje się bowiem, że pozycje z tego gatunku, podejmujące te tematy szybko potrafią się przeterminować - KWINTESENCJA WSZYSTKIEGO ma tę moc, że nie przeterminuje się, bo opowiada o eksperymentatorach, o ludziach nauki, którzy nie poddali się. Bardzo fajna książka, mądrze napisana i przede wszystkim - inspirująca!



Nadmienię, że jest świetnie wydana! Okładka piękna, twarda, papier dobrej jakości, bielutki (co uniemożliwia czytanie na słońcu, ale wygląda ładnie). Każdemu lubiącemu te tematy polecam - raczej się nie zawiedziecie.

wpadł mi pomysł do głowy
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

piątek, 26 lipca 2024

#recenzjePi "TYMEK & MISTRZ pojedynek magów" Leśniak & Skarżycki

Seria komiksów TYMEK I MISTRZ Leśniaka & Skarżyckiego skradła moje serducho. Po pierwszym tomie UCZEŃ CZARNOKSIĘŻNIKA byłam pewna, że sięgnę po następny i teraz, już po drugim POJEDYNEK MAGÓW wiem, że wyciągnę łapki po trzeci, którego tytuł totalnie poruszył moje czułe, czytelnicze struny - STRACHY NA LACHY.


W tomie 2, podobnie zresztą jak w pierwszym, mamy do czynienia ze zbiorem przygód TYMKA & MISTRZA. Tutaj mamy nacisk na antybohaterów Psuja i jego pomocnika (odpowiednik Tymka) Popsuja. Fantastycznie, prosto, inteligentnie wykreowani bohaterowie, którzy mają w sobie komizm zarówno tej humorystyczny zawarty w kresce - jak i skrzący się w dialogach.



Poziom nie spada - można oczywiście powiedzieć, że jedna przygoda jest lepsza od drugiej, ale ogólnie nie ma tu słabych momentów. Mnie to poczucie humoru, urocze, oczywiste, bazujące na słownym dowcipie bardzo odpowiada.



Sprawą ogromnej wagi jest tu także kreska Leśniaka. Trochę mi przypomina Baranowskiego i w kolorze i w intensywności szczegółów, takim pozytywnym chaosie, z którego można co rusz wyczytać / wypatrzeć nowe szczegóły. Nie jestem już dzieckiem (choć w duchu to chyba jednak do śmierci) a ta seria sprawia mi ogromną radość! Bardzo polecam i cieszę się, że Kultura Gniewu, jedno z najciekawszych i najważniejszych komiksowych wydawnictw na naszym rynku - postanowiła wznowić TYMKA & MISTRZA.

tym razem trochę powalczymy sobie ze złem
TYMEK & MISTRZ
tom 2
krótkie gatki
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki
π

poniedziałek, 22 lipca 2024

#recenzjePi "KRÓLOWA ŻARU" Laura Sebastian

KRÓLOWA ŻARU, to trzeci i ostatni tom serii KSIĘŻNICZKA POPIOŁU... a ja nie czytałam tomu środkowego, czyli PANI DYMU, ponieważ jest obecnie niedostępny - lecz wracać już do tej trylogii nie będę. Muszę nawet przyznać, że jakoś nie czułam braku z powodu tej luki w opowieści. KSIĘŻNICZKA POPIOŁU (tom 1) raczej nie zrobił na mnie dobrego wrażenia, z KRÓLOWĄ ŻARU jest jakby lepiej.

To zwieńczenie historii walecznej Theo i oczywiście mamy narrację pierwszoosobową - odkryłam, że nadal nie przepadam za stylem Laury Sebastian, ale przyznać jej muszę, że dramy pisać potrafi. Sporo się w tym tomie dzieje i pędzi ku ostatecznemu rozwiązaniu, które jest satysfakcjonujące i myślę, że powinno się podobać. Mnie ogólnie ta bohaterka nie porwała, nie poczułam pióra pisarki i miałam problem z dialogami, ale fanów ta seria ma sporo i jestem w stanie zrozumieć dlaczego.


Modne stały się silne, kobiece bohaterki i ja to popieram. Ten trend jest mądry, choć coraz częściej nadużywany i przez to tracący na sile i powtarzalny. Trudno stworzyć coś oryginalnego w tej materii. Laura Sebastian poszła w fantastykę i dobrze zrobiła, bo gdyby była to opowieść powiedzmy... historyczna, jakiś melodramat, czy zwyczajnie powieść wojenna - to głupstwa fabularne byłyby trudne do ukrycia, a tutaj można je złożyć na karb świata fantastycznego. W sumie to dobra pozycja na początek przygody z tym gatunkiem. Nie wolno oczekiwać od tej trylogii wybitności, a raczej spróbować potraktować ją jako rozrywkę - wtedy będziemy się nawet nieźle bawić.

pełna żaru
Trylogia Księżniczka Popiołu
tom 3
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

sobota, 20 lipca 2024

#recenzjePi "JAK ZATRZYMAĆ CZAS" Matt Haig

Matt Haig jest jednym z tych pisarzy, których książki lubię czytać. Zwłaszcza cenię jego pozycje dla dzieci - są to opowieści tak ciepłe, pełne wdzięku i nadziei, że nie da się im oprzeć. JAK ZATRZYMAĆ CZAS, to moja drugie spotkanie z jego piórem dla dorosłych... i jak zawsze jest filozoficznie i fantastycznie.


Nasz bohater jest długowieczny... i to tak rzeczywiście długowieczny, bo żyje już całe stulecia. Jego "przypadłość" może wydawać się cudownym darem, ale gdy zaglądamy bliżej mu w życie widzimy, że jest pozbawiony głębokich relacji, nie może sobie ułożyć świata "normalnie" i kochać - normalnie. CZAS, który przecież mu służy, zwalnia ale nie zatrzymuje się... tylko jego przemijanie jakoś tak go mija bokiem i nie pozwala doświadczać prawdziwych, pięknych emocji.


Miłość jest jednak niesfornym, ciekawskim duszkiem i nawet jego w końcu dopada - i co z tym fantem zrobić? Rożne siły próbują mu tę miłość wyrwać z rąk, czy jednak będzie miał na tyle odwagi i rozsądku, by o nią walczyć i zwyciężyć? Niby scenariusz abstrakcyjny, ale czy nie wydaje nam się, że mamy czas, a po latach zdajemy sobie sprawę, że nawet ten "nasz czas" minął i już nie zostało nic?


Miła, ciekawa, bardzo lekko napisana historia, która jest jedną wielką metaforą życia i przemijania. Spokojnie mogę polecić na ciepłe, letnie wieczory, do poduszki, na miłe, senne marzenia. JAK ZATRZYMAĆ CZAS, to literatura przyjemna i rozrywkowa, ale nie pozbawiona głębokich przemyśleń.

miłość rozciągnięta w czasie nadal jest miłością
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

środa, 17 lipca 2024

#recenzjePi "POCZYTAJ MI BORSUKU MRUKU strasznie wielki żarłok" Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski

Na fali mojej wielkiej sympatii do komiksów z serii DETEKTYW MIŚ ZBYŚ NA TROPIE nie mogłam nie kontynuować przygody z podserią POCZYTAJ MI BORSUKU MRUKU, gdzie to partner MISIA ZBYSIA - BORSUK MRUK samotnie rozwiązuje zagadki kryminalne. Są to urocze książeczki dla malutkich dzieciaczków i mam nadzieję, że tomy będą się tworzyć... na tę chwilę mamy dwa. 


TOM 2 STRASZNIE WIELKI ŻARŁOK, to bardzo prosta, ale też i przez to bardzo sympatyczna, zabawna historia o tym, jak pewien tajemniczy żarłok zjadł i nie zapłacił... więc trzeba gonić złodzieja!


Lubię w tych książeczkach ich poczciwość, nawiązanie do klasycznego POCZYTAJ MI MAMO i bohatera, który zawsze potrafi rozweselić, nawet jak jemu nie jest wcale do śmiechu. Tutaj ie znajdziemy jakiejś skomplikowanej fabuły, ale jest jasny i przejrzysty, dla każdego zrozumiały morał. 

Książeczki są wydane prosto i ja to także cenię. Format jest poręczny, a ich lekkość idealnie nada się w rączki małego czytelnika. Piękne kolory, oryginalna kreska, mili bohaterowie - tego nie da się nie lubić. 


zjadłbym coś

seria POCZYTAJ MI BORSUKU MRUKU 

tom

Wydawnictwo Kultura Gniewu 

krótkie gatki 

egzemplarz recenzencki 

π


niedziela, 14 lipca 2024

#recenzjePi "FURIA" Geoffroy Monde (scenariusz), Mathieu Burniat (rysunki i kolory)

Świetny komiks! Świetny! FURIA, to historia, która łączy w sobie wiele wątków, tematów, jest tu nawiązanie do legendy Króla Artura, ale jest to zrobione tak na świeżo, tak inaczej i tak oryginalnie, że zdaje się być totalnie inną opowieścią a sam Artur totalnie innym bohaterem - bo faktycznie przeszedł, według twórców FURII, ogromną przemianę... stał się FUJJJJJ.


Przede wszystkim nasza główna bohaterka, córka Artura Ysabelle, księżniczka co ma wyjść za starego dziada i MIECZ! Ten sławny MIECZ Króla Artura, który ma wielką moc i który - okazuje się - że potrafi mówić. Ysa wiadomo - ucieka... wiadomo, że razem z mieczem i myśli, że teraz to jest wolna... ale wolność ma wysoką cenę.



Prawda jest taka, że FURIA, to komiks o pięknej dziewczynie, która chce coś w życiu znaczyć i chce sama o sobie decydować. Wszystko to nie jest łatwe w zderzeniu z brudną rzeczywistością, światem nastawionym na przyjemności i biedą, którą rodzi nieprawość. Samotna kobieta w takiej scenerii musi liczyć się z niebezpieczeństwem. Oczywiście nie jest całkiem sama - ma miecz, który ma nie tylko moc, ale i całkiem niezłe poczucie humoru... jednak czy jest tak do końca dobry? I czy faktycznie chce pomoc Yasbelle, czy może tylko sobie?



Pięknie narysowany komiks, ze spektakularnymi kolorami i fantastycznymi, dopracowanymi kadrami oraz - co arcymistrzowskie jest - dialogami, które są naturalne, lekkie, ale jednocześnie świetnie noszą ciężar poruszanych tematów. Geoffroy Monde i Mathieu Burniat perfekcyjnie wszystko zaplanowali i podarowali czytelnikom opowieść i zabawną i straszną. Przy FRUII można się zrelaksować, wciągnąć w fabułę bez reszty... ale po lekturze przychodzi refleksja i okazuje się, że (jak to powiedział klasyk) "Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj". BARDZO POLECAM!

jedna przeciw wszystkim
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki
π

poniedziałek, 8 lipca 2024

#recenzjePi "BURSZTYNOWA CZAROWNICA" Wilhelm Meinhold

Bardzo nietypowa pozycja, po której się spodziewałam czego innego, ale jestem zadowolona z tego, co ostatecznie dostałam. BURSZTYNOWA CZAROWNICA, to nie jest książka współczesna i to czuć - w stylu, narracji, całym ułożeniu fabuły, a bohaterzy prowadzeni są inaczej, budowani jakoś tak staromodnie i to jest niesamowite, dziwne i bardzo oryginalne w przeżyciu czytelniczym.

Historia dziewczyny, która została oskarżona o czary i już możemy sobie wyobrazić, co za dramat będzie się rozgrywał. Narratorem jest jej ojciec - pastor, który z rozpaczą opisuje, jak ludzie potraktowali jego niewinną córkę. Wilhelm Meinhold oczywiście stworzył fikcyjną opowieść, ale przecież dość łatwo można uwierzyć w tę historię Marii Schweidler, bo niestety takie rzeczy działy się i stosy płonęły... czy tu zapłonie? Aby się dowiedzieć, trzeba przeczytać.


Mnie osobiście bardzo podoba się ten archaiczny styl. Książka jest pięknie napisana, choć nie czyta się jej łatwo. Współczesny czytelnik jest przyzwyczajony do prostych, miękkich, lekkich zdań... tutaj mamy skomplikowane, koronkowe, przyciężkie, ale przez to bogate i ciekawe.


Po lekturze można się zastanawiać nad wieloma rzeczami. Począwszy od właśnie stylu, narracji, po sprawy ponadczasowe takie jak siła kłamstwa, jego konsekwencje, szybkie osądy i tragiczne ich rezultaty - w sumie nic się nie zmieniło.. no może stosy nie płoną... ale czy aby na pewno?


Książka jest fenomenalnie wydana! Przepiękna okładka z subtelnym profilem pięknej dziewczyny. Myślę, że jest to niezła ciekawostka i poznanie tej historii będzie dla odbiorcy zawsze czymś oryginalnym i nowym... choć przecież starym.

niech pierwszy rzuci kamień...
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π