Komiks, który zabiera nas w kosmos, który odkrywa nowe światy, który rzuca wyzwania i który opowiada o uczuciach - o tym, jak ważne jest wsparcie i obecność drugiego, kochanego człowieka. Wszystko to z wprost epickim rozmachem i narysowane z wielkim oddaniem, z czułością.
Tillie Walden porywa czytelnika wielkim talentem, wizjonerskimi scenami rodem z Gwiezdnych Wojen, tylko że w wydaniu delikatniejszym, łagodniejszym, choć mroczniejszym. Odbiorca wraz z bohaterkami wpływa na nieznane wody gwiezdnego zagubienia. Zawsze wiedziałam, że gatunek SF jest głęboko filozoficzny, ludzki i tutaj także to czuć. ZAŁOGA PROMIENIA, załoga z misją, z zadaniem do wykonania, z mocno rozbudowanym światem, który jednak gaśnie pod ciężarem opisanych emocji.
Rysowniczka, która szturmem wdarła się w serca komiksowych fanów, pozwala sobie na wiele. Na wiele swobody w tworzeniu fabuły. Bawi się schematami, wykorzystuje te znane i lubiane, by znokautować je ostatecznie swoim pomysłem, swoją wizją.
To, co chyba najbardziej mi się podoba w tym dziele, to kolory. KOLORY są PIĘKNE. Ton, barwa, wyważona, chłodna, ale umiejąca podnieść temperaturę sugestią. Jest to komiks wizualnie piękny, bogaty metaforą, spójny kreską, bliski samotnością.
W całym KOSMOSIE nie ma tyle miłości, co w jednym człowieku, który szuka drugiego. Rozumiem całkiem dobrze piękny zamysł, jaki stoi za tym komiksem i wiem, że dla wielu będzie to pozycja ulubiona, ważna i uzdrawiająca. Ja miałam właściwie tylko jeden problem z tym obrazem - nie mogłam wczuć się w bohaterki, nie mogłam się z nimi utożsamić. Myślę, że to kwestia wieku, ale i zapewne prywatnych, bardzo subiektywnych odczuć. Nie może to być jednak zarzut, bo jak mówię, to kwestia odbiorcy, a uważam, że odbiorca musi być w tym przypadku konkrety.
Kolejną, wartą zauważenia rzeczą jest CZAS, który płynie, w którym czytelnik się na początku gubi, ale szybko odnajduje drogę ku zrozumieniu. Uwielbiam zabawy z czasem, bardzo cenię sprawne nim żonglowanie i tutaj to dostaję.
Walden wykonała wielką pracę. Dostajemy grubasa, pięknie narysowanego, ze spójną fabułą i nowym światem w gwiazdach. Myślę, że to bardzo ciekawy komiks, na który warto zwrócić uwagę, a fani tego gatunku koniecznie muszą zobaczyć, jak wygląda - chociażby z potrzeby poznania twórcy.
KOSMOS, to za mało
7/10
Wydawnictwo Kultura Gniewu
π
O, mam czytelników zainteresowanych Kosmosem i to od pierwszej klasy!
OdpowiedzUsuńjotka
a więc dobry cel :)
UsuńSpójna fabuła to coś, co bardzo sobie cenię.
OdpowiedzUsuń❤❤❤
UsuńLooks amazing. Such a great review! I will be looking for it!
OdpowiedzUsuń❤
UsuńWonderful review. Looks like one I would read again and again.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta publikacja. Chyba się za nią prędzej czy później rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii
UsuńJaaaaki gruby! Uwielbiam grube ksiązki. :)
OdpowiedzUsuńNooo grubasek
UsuńGracias por la reseña, se ve muy interesante. Lo tendré en cuenta. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuń❤
UsuńKurczę - nie znam tego komiksu, a wydaje się być ciekawy.
OdpowiedzUsuń😊
Usuń