Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 9 czerwca 2024

#recenzjePi "Przyjaciele Roda Taylora" Jerzy Wróblewski

BINIO BILL, to bohater, który sprawił, że zrozumiałam jak wyjątkowym artystom był Jerzy Wróblewski. Kreatywny, pełen pasji i miłości do Dzikiego Zachodu. Ja sama przepadam za westernami a Lucky Luke, to bajka, która była dość ważnym elementem mojego dzieciństwa. Zatem... gdy zobaczyłam, że moje ulubione wydawnictwo komiksowe KULTURA GNIEWU wznawia kolejny tytuł WRÓBLEWSKIEGO, nie mogłam nie poznać!


PRZYJACIELE RODA TAYLORA, to opowieść, która mnie totalnie zachwyciła. Niby prosta, nawet można rzec, że bardzo prosta, trochę biblijna a wciąga, dotyka i sprawia, że na końcu czytelnik kiwa głową - dobrze im tak! Sprawiedliwość istnieje! Piękna, bo trafia w sedno, strzela w samo serce, prosto z colta.



Mamy bohatera, który przejeżdża przez Cross City i tak się składa, że kogoś ratuje z opresji, co niestety (jak to na Dzikim Zachodzie) sprowadza na niego kłopoty. Czy los odwdzięczy się mu za odwagę i człowieczeństwo? Przeczytajcie!



Jednak nie jest to jedyna opowieść w tym wydaniu. Czytelnik dostaje także MY NIGDY NIE ŚPIMY, czyli ostatnie, niestety niedokończone dzieło Wróblewskiego. To prawdziwa gratka i myślę, że wielu doceni tak piękne wydanie obu historii. Nie bez znaczenia jest także słowo o Jerzym Wróblewskim. Możemy dzięki temu poznać artystę, zrozumieć jego pasje i poczuć się tak trochę jego kumplem od szeryfa.



Kultura Gniewu nigdy nie zawodzi. Rewelacyjnie wydany komiks, pięknie odrestaurowany z absolutnie cudownymi kolorami. Takie opowieści to ja rozumiem i poproszę o więcej!

western ma tę moc
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki
π

6 komentarzy: