Marek Hłasko często się u mnie pojawiał, cenię jego twórczość, wrażliwość, jego niezachwiany brak wiary w ludzkość. Hłasko to pisarz, który zamiast atramentem, pióro ładuje smutkiem. Zawsze gdy sięgam po jego dzieła wiem, mam tę pewność, że będzie mi towarzyszyła wewnętrzna rozpacz, bunt i złość na los, który stawia przed pragnącym spokoju człowiekiem ludzi złych.
W tym tomie mamy trzy opowieści: CMENTARZE, DRUGIE ZABICIE PSA oraz NAWRÓCONY W JAFFIE. Dostajemy także rewelacyjny WSTĘP Radosława Młynarczyka - polecam czytać po poznaniu utworów, pięknie dopełni całość, zamknie wachlarz rozedrganych uczuć.
Wszystkie trzy teksty wyją dziką pieśń niesprawiedliwości. Wszystkie są obrazem życia, które albo zostało doszczętnie zmarnowane, albo lepiej, by nigdy nie istniało. Te opowieści łączy hłaskowy ból, jego demony nieprzespanych nocy... i ten strach. Strach, który jest wszędzie i zawsze a poczucie właśnie tej legendarnej niesprawiedliwości tylko go potęguje. Bo jeśli nie można liczyć na uczciwość, to znaczy, że trzeba liczyć się ze wszystkim co najgorsze.
Marek Hłasko jest dla mnie pisarzem wyjątkowym, zajmuje ważne miejsce w moim - nie tylko czytelniczym - życiu. To ulubiony bajarz kogoś, kto bardzo wiele dla mnie znaczy i to własnie ten ktoś wprowadził mnie w świat, który choć bolesny - to piękny. Zawsze będę polecać Hłaskę... to mój niemalże obowiązek. Wydawnictwu Iskry zaś należą się wielkie podziękowania z piękne wznawianie tego autora.
"Nie ma już domów... Są tylko cmentarze."
Wydawnictwo ISKRY
egzemplarz recenzencki
π
Dobrze, że są wydawane takie wznowienia.
OdpowiedzUsuńTak, ja także uważam, że Hłasko jest wyjątkowy. Warto po niego sięgnąć. Piękne wydanie.
OdpowiedzUsuńWonderful write up! Good to know.
OdpowiedzUsuń