Porządny, świąteczny kryminał - w starym, dobrym stylu... tego było mi trzeba i to zapewniła mi Susan Gilruth, a właściwie Susannah Margaret Godley, która żyła i tworzyła w 1911-1992. Obecnie nieco zapomniana, ale na szczęścia właśnie została odkopana przez Wydawnictwo Zysk i S-ka. Na szczęścia - ponieważ jej ZAGADKA ŚWIĄTECZNEJ ZBRODNI jest bardzo dobrą pozycją z fantastycznym klimatem. Atmosfera "malowniczej wioski w hrabstwie Kent" nie pozawala czytelnikowi pozostać obojętnym.
Narracja pierwszoosobowa - opowiada Lee, która zostaje niechcący wplątana w świąteczną zbrodnię, którą mógł popełnić każdy, ponieważ ofiara była... powiedzmy, że sir Henry Metcalfe nie był lubiany. I ta narracja została poprowadzona znakomicie. Jest odpowiednie tempo, wiarygodność i wielka sympatia do bohaterki... a co najważniejsze - literacko jest naprawdę pięknie.
Najbardziej cenię w tej książce tę unikalną atmosferę, ten "przyjemny' kryminał z dawnych lat i ten angielski humor, który potrafi zaczarować rzeczywistość. Tę książkę zwyczajnie świetnie się czyta. Sama intryga może nie jest niezwykle skomplikowana, nie ma głębokich portretów psychologicznych, ale jest wystarczająco wiarygodnie, by czytać ZAGADKĘ ŚWIĄTECZNEJ ZBRODNI z wielką przyjemnością. Książka idealna na ten czas! Idealna! Ach i oczywiście znakomity projekt okładki - pod choinkę jak znalazł.
gdy ginie męczący człek
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π





Dla takiej unikalnej atmosfery na pewno warto zajrzeć do tej książki.
OdpowiedzUsuń